Policz liczbę uderzeń swego serca w ciągu minuty w czasie spoczynku, nie po wysiłku ani nie w stresie. Jeśli uzyskasz wynik około 60-65 uderzeń, nie masz się czego obawiać. Jeśli twój puls dobije do 80, lepiej wybierz się do lekarza i dokładnie sprawdź stan swego zdrowia, nawet jeśli czujesz się dobrze i nie masz żadnych objawów jakiejkolwiek choroby.
Takie ostrzeżenie płynie z wyników badań przeprowadzonych przez naukowców ze szpitala uniwersyteckiego Gentofte w Kopenhadze i opublikowanych na łamach czasopisma „Heart”.
Uczeni zaobserwowali, że osoby z tętnem spoczynkowym co najmniej 80 uderzeń na minutę umierają statystycznie ponad 4,5 roku wcześniej niż te, których serca wykonują maksymalnie 65 uderzeń na minutę.
Badania prowadzono od 1970 roku na grupie około 2,8 tys. mężczyzn. Co ciekawe, ta niepokojąca zależność dotyczy także osób w dobrej kondycji i dbających o zdrowie. Naukowcy nie potrafią jeszcze w sposób jednoznaczny wytłumaczyć tych wyników, jednak zwracają uwagę, że wyższe tętno spoczynkowe wiąże się z pierwszymi objawami chorób rozwijających się po cichu, jak na przykład cukrzyca, a także z różnymi schorzeniami natury kardiologicznej.
Rzucenie palenia oraz zwiększenie aktywności fizycznej może obniżyć częstotliwość skurczów serca – podkreśla dr Gregg Fonarow, kardiolog z University of California, komentując w serwisie „HealthDay News” wyniki prac swoich duńskich kolegów.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Komentarze(10)
Pokaż:
Dlatego leki które zwalniają tętno - rano bierzesz i żyjesz,
idziesz w gory czy uprawiasz seks,
i robisz na złosć ZUS i politykom bo zyjesz dłuzej w dobrej formie !
I CZEGO SIE BAC
Lekarz powiedział że to "nic takiego".
Nie denerwuję się (stresuję).
Powiedział że mam puls jak "niemowlak" PO(sraniec).
Z czym do "ludzi" MA*tołki).
I nie należy się z tym tak bardzo śpieszyć, jemu serce już nie bije, , śmierć już mu nie grozi, więc pomału, zdążycie mu na pewno ją wręczyć.