- Przeanalizowaliśmy w ostatnim czasie to, co dzieje się w mediach w kontekście nałogu palenia i zaniepokoiła nas duża liczba publikacji w poczytnych, kolorowych czasopismach, w których nałóg ten jest niejako propagowany - powiedział prof. Tadeusz Orłowski, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii klatki piersiowej na piątkowym spotkaniu z mediami, podczas którego przedstawiono apel. Spotkanie zorganizowano w ramach VI konferencji Polskiej Grupy Raka Płuca, która odbywa się w dniach 30 listopada - 1 grudnia w Warszawie.

Reklama

Według sygnatariuszy apelu, osoby publiczne, występujące w mediach, stanowią częsty wzór do naśladowania, dlatego popularyzowanie ich wizerunku z papierosem w ręku jest szkodliwe i może osłabiać działania profilaktyczne dążące do ograniczenia nałogu tytoniowego w społeczeństwie.

Dlatego - napisano w dokumencie - przyzwolenie przedstawicieli i twórców mediów w Polsce na budowanie wizerunku przez osobistości świata polityki, nauki, sztuki, biznesu, z papierosem, czy też innymi wyrobami tytoniowymi, to zjawisko, które budzi zdecydowany sprzeciw środowisk medycznych. Jego autorzy wzywają jednocześnie media do większego zaangażowania w edukację społeczną na temat negatywnych skutków palenia.

Ekspert przedstawił przykłady zdjęć znanych aktorów i celebrytów - kobiet i mężczyzn - z papierosem w ręku, które ostatnio ukazały się w prasie, m.in. kobiecej. Jedno z nich z wizerunkiem przystojnego mężczyzny z papierosem podpisano: "męska ikona".

- W USA ponad 40 lat temu męską ikoną był tzw. Marlboro Man (model, który był twarzą reklamy papierosów tej marki - PAP), który później zmarł na raka płuca - przypomniał prof. Orłowski.

Reklama

Autorzy apelu zwracają uwagę, że palenie papierosów jest od wielu lat - największą pojedynczą przyczyną zgonów dorosłej populacji Polski, której można zapobiec. Przypominają, że dym tytoniowy zawiera ponad 4 tys. związków chemicznych, w tym ponad 40 znanych czynników rakotwórczych oraz szereg rakotwórczych. Narażenie na dym tytoniowy jest - według nich - przyczyną śmierci, wielu chorób i niepełnosprawności, w tym chorób układu oddechowego, chorób układu krążenia, a także innych chorób.

Jak podkreślił prof. Orłowski, palenie papierosów - przede wszystkim czynne, ale też bierne - jest główną przyczyną zachorowania na raka płuca, największego zabójcę wśród chorób nowotworowych. Odpowiada za 96 proc. przypadków tego raka.

Reklama

W Polsce co roku odnotowuje się 21 tys. nowych zachorowań na raka płuca. - Jedynie 13-15 proc. z tych pacjentów udaje się wyleczyć - podkreślił obecny na spotkaniu prof. Witold Rzyman z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Tymczasem do nałogowego (codziennego) palenia tytoniu przyznaje się 9 mln Polaków po 15. roku życia. Prof. Orłowski zwrócił uwagę, że szkodzą oni w ten sposób nie tylko sobie, ale też osobom niepalącym. - Z badań Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że co roku z powodu biernego wdychania dymu tytoniowego umiera 600 tys. osób na świecie - powiedział specjalista. Jedną trzecią z tego stanowią dzieci narażone na dym tytoniowy w domu.

Przedstawiciele środowiska medycznego, którzy podpisali apel zwracają też uwagę, że popularne ostatnio papierosy elektroniczne również nie są bezpieczne, a ich palenie może prowadzić do uszkodzenia płuc.

- Palenie jest nieeleganckie i powinno być w towarzystwie traktowane na równi z dłubaniem w nosie. Choć to drugie na pewno jest mniej szkodliwe dla zdrowia. Nałóg palenia jest po prostu passe - podsumował prof. Orłowski.

Oprócz niego, wśród sygnatariuszy dokumentu znaleźli się: prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Janina Stępińska, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego prof. Jacek Jassem, prof. Maciej Krzakowski prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, prezes Polskiego Towarzystwa Kardio-Torakochirurgów prof. Wojciech Dyszkiewicz, prezes Polskiej Grypy Raka Płuca prof. Rodryg Ramlau.

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Trwa ładowanie wpisu