Rewolucję w antykoncepcji ogłosili na łamach magazynu „Cell” amerykańscy naukowcy z Dana-Farber Cancer Institute oraz Baylor College of Medicine. Opracowali substancję o nazwie JQ1, która wpływa na znajdujące się w narządach płciowych białko odgrywające kluczową rolę w produkcji spermy.
Po podaniu myszom JQ1 uczeni zaobserwowali spadek płodności u gryzoni. Ich jądra produkowały mniej nasienia, a plemniki w spermie poruszały się wolniej i były słabsze niż u osobników nie poddawanych kuracji tym środkiem.
Co więcej, część samców pod wpływem JQ1 stała się całkowicie bezpłodna. Na szczęście nie na zawsze. Wystarczyło odstawić myszkom antykoncepcyjną kurację, a ich płodność wracała do normy.
Nasze badania sugerują że odwracalna w skutkach, doustna metoda antykoncepcji dla mężczyzn jest możliwa – przekonuje w rozmowie z BBC News dr James Bradner z zespołu badawczego.
Zdaniem naukowców nic nie stoi na przeszkodzie, by w następnej fazie badań przeprowadzić testy na ludziach. Jak twierdzą, mężczyźni mają wiele wspólnego z gryzoniami - człowiek posiada identyczne białko odpowiedzialne za produkcję spermy co laboratoryjne myszy. Dlatego wiele wskazuje na to, że antykoncepcyjne właściwości JQ1 potwierdzą się również na mężczyznach.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>