Pacjenci leczeni drogimi lekami w ramach programów terapeutycznych nadal nie mogą mieć pewności, że po 1 lipca ich terapia nie zostanie przerwana. Tego dnia zaczną obowiązywać nowe programy lekowe, do których powinni płynnie zostać włączeni chorzy m.in. na nowotwory, stwardnienie rozsiane czy reumatoidalne zapalenie stawów. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że zmieni się tylko nazwa programów, co nie odbije się na pacjentach. Wcześniej jednak NFZ musi zakontraktować usługi ze szpitalami, w których mają być leczeni tacy chorzy. Jeżeli nie zdąży tego zrobić na czas, leki będą niedostępne, ponieważ programy terapeutyczne definitywnie wygasną 30 czerwca. Dotychczas tylko jeden oddział funduszu – na Śląsku – ogłosił konkurs o udzielanie świadczeń w zakresie programów lekowych. W pozostałych trwają przygotowania.

Bez konkretów

Ogłosimy postępowanie konkursowe najpóźniej w poniedziałek – zapewnia Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego oddziału NFZ.
Natomiast małopolski oddział funduszu planuje zrobić to jeszcze w tym tygodniu. Inne nie chcą podawać konkretnych dat. To oznacza jednak, że fundusz będzie miał bardzo mało czasu na przeprowadzenie procedury.
Reklama
To będzie wyścig z czasem, bo w półtora miesiąca trzeba zrobić to, co zwykle trwało trzy miesiące – podkreśla Łukasz Sławatyniec, prawnik w kancelarii CMS Cameron McKenna.
Opóźnienie wynika z bardzo późno zakończonych negocjacji Ministerstwa Zdrowia z producentami leków. Zgodnie z ustawą refundacyjną cena każdego leku, który zostanie włączony do programu lekowego, musiała być ustalona z firmą farmaceutyczną. Rozmowy resortu z koncernami zakończyły się dopiero pod koniec marca. Obwieszczenie w tej sprawie resort zdrowia opublikował 1 maja, a na ich podstawie prezes NFZ 10 maja wydał odpowiednie zarządzenia. Fundusz przeznaczy na programy lekowe ponad 1, 65 mld zł. Małopolski oddział zarezerwowała na ten cel 196,4 mln zł. Rok temu przeznaczył na programy terapeutyczne niewiele ponad 170 mln. Oznacza to wzrost środków na ten cel tylko w tym województwie o 17 proc.

Inna cena

Do tej pory jednak fundusz wyceniał leki w programach terapeutycznych inaczej, niż powinien robić to obecnie. Stosował wycenę punktową za miligram substancji wchodzącej w skład konkretnego leku. Natomiast ceny wynegocjowane przez szefa resortu zdrowia i podane w obwieszczeniu są dla całego opakowania. Resortowi w wyniku rozmów z producentami udało się w wielu przypadkach doprowadzić do obniżenia cen, ale są też takie farmaceutyki (np. stosowane w leczeniu raka nerki), których cena liczona dla całego opakowania jest nawet dwukrotnie wyższa niż w przypadku wyceny punktowej.
To oznacza dla pacjentów, że za tą samą kwotę szpital, który podpisze umowę z funduszem, będzie mógł leczyć mniejszą liczbę chorych – podkreśla dr Marcin Stajszczyk, przewodniczący Komisji ds. Programów Terapeutycznych Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.