PIU przypomina, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz w wywiadzie dla PAP z 6 marca, poinformował, że w resorcie trwają prace nad projektem o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych. Arłukowicz zapowiedział, że jeszcze w tym roku mają zostać zaprezentowane rozwiązania dotyczące tej kwestii.

Reklama

Według Izby wprowadzenie dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych i konkurencji dla NFZ jest szansą na bardziej efektywne zarządzanie i wydawanie środków przeznaczanych na opiekę zdrowotną. PIU podkreśla, że już dziś na prywatne leczenie z "własnej kieszeni" Polacy wydają ponad 30 mld zł. Izba ocenia, że środki te są wydawane nieefektywnie - najczęściej na leki bez recepty, suplementy diety i płatne wizyty u lekarza. Tym samym pieniądze, które powinny zasilać system ochrony zdrowia, ostatecznie do niego nie trafiają.

PIU podkreśla, że dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne pacjent mógłby zawrzeć dobrowolnie. Ubezpieczyciel, mając wielu klientów, mógłby negocjować tańsze ceny za wizyty lekarskie, zabiegi czy operacje. Dzięki temu polisa miałaby być dla pacjenta korzystniejsza.

W marcu ubiegłego roku ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz przedstawiła projekt ustawy wprowadzającej dodatkowe dobrowolne ubezpieczania zdrowotne. Nie trafił on jednak pod obrady rządu. Projekt przewidywał ulgę podatkową dla wykupujących polisy. Na to rozwiązanie nie zgodziło się jednak Ministerstwo Finansów.

Ponadto w projekcie przewidziano możliwość finansowania polis w ramach Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, wprowadzono obowiązek realizacji przez świadczeniodawcę kontraktu z NFZ na poziomie 90 proc. - miało być to zabezpieczeniem dostępu do leczenia dla pacjentów bez dodatkowego ubezpieczenia.

Na ubezpieczycieli nałożono obowiązek przygotowania standardów świadczeń, które miałyby być wykonywane w ramach dodatkowego leczenia. Chodzi o dokładną ofertę dotyczącą specjalizacji lekarzy, sprzętu, badań diagnostycznych i zabiegów. W ramach dodatkowego ubezpieczenia dostępne miałyby być świadczenia z zakresu medycyny pracy.