W poszukiwaniu skutecznego kremu przeciwzmarszczkowego, specjaliści laboratoriów kosmetycznych sięgnęli do zasobów glikobiologii - dziedziny biologii zajmującej się badaniem roli cukrów złożonych. To tu poszukują skutecznej metody walki z czasem.

Reklama

Naukowcy z laboratoriów L'Oreal opracowali sztuczne substancje chemiczne, które naśladują zachowanie naturalnych substancji chemicznych. Przenikają one powierzchnię skóry i stymulują regenerację jej komórek.

Specjaliści wyjaśniają, że naturalne substancje chemiczne wraz z wiekiem stają się mniej aktywne. Naukowcy mają nadzieję, że nowy krem skutecznie pobudzi skórę do jej regeneracji i podtrzymania młodzieńczego wyglądu.

"Pozostaje jeszcze wiele do zrobienia w sferze zahamowania procesów starzenia. Do tej pory nasze kosmetyki działały na powierzchnię skóry. Teraz jesteśmy w stanie stworzyć preparat odmładzający naszą skórę na jej głębszych warstwach" - podkreśla Bruno Bernard, dyrektor ds. badań w laboratoriach L'Oreal.

Reklama

Kosmetolodzy w pracach nad nowym preparatem sięgnęli do technologii wykorzystywanych w glikobiologii, które pozwoliły na opracowanie m.in. szczepionki przeciwko grypie.

"Badania wykazały wyraźne korzystne zmiany biochemiczne w jakości skóry, potwierdzone zarówno w laboratorium jak i na ludziach" - podsumował prace nad kosmetykiem Peter Seeberger, dyrektor Instytutu Maxa Plancka w Berlinie, współpracujący z L'Oreal. "Wprawdzie jestem zainteresowany zdrowiem, a nie urodą, ale muszę przyznać, że byłem zaskoczony, jak wiele naukowych doświadczeń firmy kosmetyczne wykorzystują do pracy nad kosmetykami" - dodał.

Mimo tak daleko posuniętych prac nad kremem, który może zrewolucjonizować świat kosmetologii, dermatolog prof. Richard Gallo z Uniwersytetu Kalifornijskiego podkreśla, że wciąż nie wyczerpano całego spektrum możliwości, jakie daje próba podjęcia walki z upływającym czasem.

Reklama

"Wyniki tych badań są zaskakująco dobre. Jednak nie mamy pewności, czy te molekuły faktycznie wnikają w skórę lub czy dają oczekiwane efekty" - sugeruje naukowiec. "Wiele firm kosmetycznych poszukuje rozwiązań właśnie w tej przestrzeni. Z jednej strony widzę, że ma to potencjał, z drugiej jednak strony, może się to okazać kolejnym głośnym chwytem reklamowym" - dodaje.

Produkt wejdzie na rynek w 2012 roku.