Na razie choroba pojawiła się w Nowej Południowej Walii na wschodzie Australii, ale służby medyczne już biją na alarm. Okazuje się bowiem, że wirus zapalenia mózgu, należący do rzadkiej odmiany Murray Valley, może infekować ludzi - donosi Polskie Radio. Ostatni raz mikrob atakował w latach siedemdziesiątych. Teraz jednak jest o wiele bardziej niebezpieczny, szczególnie dlatego, że przenoszą go komary.
Zakażenie kończy się zapaleniem opon mózgowych, a w niektórych przypadkach także śmiercią.
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>