Praca autorstwa brytyjskich naukowców z University of Nottingham ukaże się w kwietniowym wydaniu pisma "Pediatrics".

Zdaniem badaczy, wyniki analizy dowodzą, jak ważne jest nie tylko zachęcanie do niepalenia matek oczekujących dziecka, ale też ojców, by nie palili w obecności partnerki. Kobietom powinny one uświadomić zagrożenia związane z biernym paleniem zarówno w okresie ciąży jak i przed zajściem w nią.

Reklama

Dym tytoniowy zawiera grubo ponad 4000 różnych związków, z czego kilkadziesiąt ma działanie toksyczne i rakotwórcze.

"Znany jest fakt, że palenie papierosów w ciąży jest czynnikiem poważnie zagrażającym zdrowiu nienarodzonego dziecka, zwiększa bowiem ryzyko obumarcia płodu, przedwczesnych narodzin i małej masy ciała noworodka oraz szeregu poważnych wad wrodzonych, jak rozszczep podniebienia, zniekształcenia stopy czy wady serca" - komentuje współautorka artykułu dr Jo Leonardi-Bee.

A ponieważ, bierne palenie naraża kobiety na ten sam zestaw toksyn zawartych w dymie papierosowych co palenie czynne - choć w niższych stężeniach - logiczne jest, że może ono zwiększać ryzyko tych samych powikłań, tłumaczy badaczka.

Aby zweryfikować tę hipotezę dr Leonardi-Bee razem ze współpracownikami przeanalizowali dane zebrane w 19 badaniach przeprowadzonych w różnych regionach świata - w Ameryce Północnej i Południowej, Azji i Europie. Wszystkie dotyczyły ciężarnych, które same nie paliły, ale były narażone na dym papierosowy w domu, gdzie palił ich partner lub w pracy, z powodu palących kolegów.

Po przeanalizowaniu zebranych danych, okazało się, że bierne palenie zwiększało ryzyko urodzenia martwego dziecka niemal o jedną czwartą (23 proc.) i miało związek z wyższym o 13 proc. prawdopodobieństwem wad wrodzonych u maluchów.