Naukowcy ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i pięćdziesięciu organizacji z 28 krajów po raz pierwszy przedstawili kompleksową analizę problemu martwych urodzeń na świecie. Wynika z niej, że 98 proc. zgonów płodów w 2009 roku przypadało na kraje o niskim i średnim dochodzie, z czego dwie trzecie dotyczyło obszarów wiejskich, gdzie dostępność do opieki medycznej jest ograniczona.

Reklama

"Martwe urodzenia często nie są rejestrowane i nie uważa się ich za jeden z głównych problemów zdrowia publicznego. Jednak jest to bolesna strata dla kobiet i ich rodzin" - mówi dr Flavia Bustreo z WHO. "Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby tym stratom zapobiegać" - dodaje.