Naukowcy z Uniwersytetu w Buffalo sprawdzili, ile jest prawdy w twierdzeniu, że żucie gumy pomaga utrzymać szczupłą sylwetkę, a nawet zrzucić nadliczbowe kilogramy. Przeprowadzili badanie z udziałem 44 wolontariuszy, a wyniki obserwacji opublikowali na łamach "Eating Behaviors".
Wolontariusze zostali podzieleni na trzy grupy. Uczestnicy jednej żuli gumę miętową, drugiej - gumę owocową, a trzeciej - nie żuli żadnej gumy. Następnie wszyscy badani zostali zaproszeni do zabawy, w której nagrodą była możliwość wybrania sobie jakiejś przekąski. Osoby, które żuły gumę miały mniejszy apetyt, co odróżniało ich od wolontariuszy, którzy nie żuli gumy. Ale też badani z grupy żującej miętową gumę dokonywali innych wyborów kulinarnych niż osoby żujące gumę owocową.
Okazało się, że osoby żujące gumę miętową wybierały niezdrową, kaloryczną przekąskę, podczas gdy ich koledzy, którzy żuli gumę owocową, decydowali się na zdrowy posiłek.
Autorzy badania przyznali, że rzeczywiście żucie gumy może pomóc zrzucić wagę, bo zmniejsza apetyt. Ale też zwrócili uwagę na to, że lepszym wyborem jest guma owocowa. Po gumie miętowej rzadko sięgamy po owoce i warzywa (kiepsko komponują się ze smakiem mięty), a chętniej zjadamy po chipsy, co na pewno nie służy szczupłej sylwetce.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>