Spotkanie zorganizowano z okazji Światowego Dnia Nadciśnienia Płucnego, który od pięciu lat obchodzony jest w Polsce 11 maja. Akcja edukacyjno-informacyjna na ten temat potrwa do końca maja.
- Nadciśnienie płucne przestało być chorobą śmiertelną. Jeszcze kilkanaście lat temu 5 lat przeżywała zaledwie połowa chorych. Obecnie rocznie umiera w naszym kraju jedynie 6 proc. chorych, w Europie Zachodniej – przyznał prof. Marcin Kurzyna z Kliniki Krążenia Płucnego i Chorób Zakrzepowo-Zatorowych Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku.
O skuteczności leczenia decyduje przede wszystkim wczesne wykrycie choroby. - Objawy duszności są jednak lekceważone, szczególnie u ludzi młodych. Zdarza się, że u kobiet z tego powodu podejrzewa się nawet zaburzenia emocjonalne – powiedział specjalista.
Duszność początkowo występuje podczas wysiłku, potem pojawia się również w spoczynku. - Proste dla zdrowych ludzi czynności są poza zasięgiem chorych na nadciśnienie płucne – zwróciła uwagę prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Nadciśnieniem Płucnym i Ich Przyjaciół, Alicja Morze.
U chorych na nadciśnienie płucne mogą się pojawić również obrzęki kończyn dolnych oraz sinienie ust, dolegliwości przypominają inne schorzenia, np. przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP). Spirometria badająca wydolność oddechową przy nadciśnieniu płucnym jest jednak prawidłowa. Pomaga jedynie w wykrywaniu POChP.
- Nadciśnienie płucne pozwala wykryć tzw. echo serca, badanie ultrasonograficzne, które może ujawnić np. powiększenie prawej komory serca – podkreślił prof. Kurzyna. U chorych stopniowo podwyższa się opór naczyń płucnych dla przepływającej przez nie krwi. Wzrasta ciśnienie krwi w tętnicy płucnej, co z kolei prowadzi do powiększenia prawej komory i ciężkiej niewydolności serca.
Najbardziej niebezpieczne jest tętnicze nadciśnienie płucne, powodowane zarastaniem drobnych tętnic płucnych (tętniczek). Ściany wewnętrzne naczyń są pogrubione i usztywnione, co utrudnia dopływ krwi do pęcherzyków płucnych. Groźne jest również nadciśnienie płucne związane z chorobą zakrzepowo-zatorową. W kończynie dolnej może się oderwać skrzeplina, która - jeśli w porę się nie rozpuści - po przedostaniu się do większych niż tętniczki naczyń płuc blokuje je i wywołuje zator płuc.
- Te dwie postacie nadciśnienie płucnego rzadko występują. Wielokrotnie częściej zdarzają się dwie inne postacie tej choroby, związane z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc oraz niewydolnością lewej komory - powiedział prof. Kurzyna.
Specjalista ocenił, że leczenie nadciśnienia płucnego jest w naszym kraju na dość dobrym poziomie. Jego zdaniem brakuje jedynie niektórych leków, które pozwoliłyby kojarzyć je ze sobą w taki sposób, by u niektórych chorych zwiększyć skuteczność terapii. Leki te trzeba przyjmować do końca życia.
- Jedyną metodą pozwalają zlikwidować nadciśnienie płucne jest przeszczep płuc. Po takiej transplantacji choroba ta już nie występuje. W naszym kraju co roku wykonuje się ponad 20 przeszczepów płuc (według danych Poltransplant w 2015 r. były 24 takie operacje – przyp. PAP), ale zapotrzebowanie na nie jest znacznie większe - dodał prof. Kurzyna.
Leczeniem nadciśnienia płucnego zajmują się 23 ośrodki w kraju i do nich należy kierować osoby z podejrzeniem lub wykrytą chorobą. Zdaniem kierownika Kliniki Krążenia Płucnego i Chorób Zakrzepowo-Zatorowych Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku, prof. Adama Torbickiego, wczesne rozpoznanie tej choroby i zastosowanie odpowiedniego leczenia hamuje jej dalszy rozwój.
Na nadciśnienie płucne cierpią głównie młodzi ludzie. Średni wiek zachorowania to około 35 lat.