Tym razem pytania o bezpieczeństwo Polaków pojawiają się po tym, jak w Madrycie wykryto pierwszy przypadek zarażenia się wirusem poza Afryką. Konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych prof. dr hab. Andrzej Horban wyjaśnia, że prawdopodobieństwo, trafienia do Polski człowieka zarażonego Ebolą jest niewielkie.

Reklama

Jak wyjaśnia, zakażenie mogłaby nastąpić gdyby do Polski z terenów objętych epidemią przyjechał np. zakażony misjonarz, pracownik instytucji pozarządowych, turysta lub członek rodziny z małżeństwa mieszanego.

W przypadku hiszpańskiej pielęgniarki do zarażenia doszło prawdopodobnie w wyniku nieprzestrzegania procedur. Profesor Horban ujawnia, że w Polsce już pracuje się nad zaostrzeniem procedur postępowania w przypadku pacjenta zarażonego Ebolą. Przykładem mają być nowe bezpieczniejsze kombinezony potrzebne przy opiece nad chorym.

Jak mówi prof. Horban najprostszy zestaw, w którym stosuje się filtry zabezpieczenia biologicznego przy oddychaniu kosztuje około 1 tys. -1,5 tys. złotych. Niestety jest jednorazowy - dodaje rozmówca IAR.

Profesor podkreśla, że ważne jest bezpieczeństwo personelu opiekującego się zakażoną osoba. Jeśli personel będzie czuł się zagrożony to albo odmówi pracy, albo ze zdenerwowania zacznie popełniać błędy - dodaje.

Reklama

Wirusem można się zakazić poprzez kontakt z wydzielinami chorego. Epidemia Eboli trwa w krajach Afryki Zachodniej - Gwinei, Liberii, Sierra Leone.