Słońce jest bezlitosne dla oczu bez odpowiedniej ochrony. Może doprowadzić do zaćmy lub uszkodzenia siatkówki, które z kolei mogą być przyczyną trwałego pogorszenia wzroku.
Dlatego noszenie okularów przeciwsłonecznych jest koniecznością. Ale to muszą być dobre okulary, tzn. takie które posiadają filtry chroniące przed promieniowaniem UV oraz powłokę antyrefleksyjną (eliminuje odblaski na soczewkach oraz poprawia widzenie). Choć ograniczają dopływ światła do oczu, pozostawiają optymalną ostrość widzenia oraz komfort patrzenia.
Dobre okulary mają znaczek CE, który zwykle znajduje się po wewnętrznej stronie zausznika. Oznacza on, że soczewki odpowiadają normom Unii Europejskiej i wystarczająco chronią przed promieniami.
Wybierając dobre okulary przeciwsłoneczne warto zwrócić uwagę na stopień przyciemnienia szkiełek - zaciemnienie od 25 do 50 proc. z powodzeniem wystarczy w mieście, ale podczas wakacji w tropikalnych krajach potrzebne jest zaciemnienie od 50 do 75 proc.
Najbezpieczniej jest kupować okulary u optyka. Niestety, tanie okulary z ulicznego straganu zwykle nie mają ochrony przeciwsłonecznej (choć taka informacja znajduje się na naklejkach czy metce). Okulary za 10 zł zwykle mają po prostu plastikowe przyciemniane szkiełka. Noszenie ich jest wyjątkowo niebezpieczne. Dlaczego?
Ciemne szkiełka powodują, że źrenica oka rozszerza się, bo dociera do niej mniejsza ilość światła. Efekt? Do oka dostaje się dużo więcej szkodliwego promieniowania ultrafioletowego niż gdyby oczy nie miały żadnej osłony. Promieniowanie słoneczne szybko więc uszkadza siatkówkę, powoduje poparzenia oczu lub zapalenie rogówki. Stąd już prosta droga do pogorszenia, a nawet utraty wzroku. Zdrowiej takie okulary jest po prostu zdjąć.