Rak piersi jest najczęstszym nowotworem u kobiet na całym świecie. W Polsce stanowi także drugą (po raku płuca) przyczynę ich zgonów. W 2015 roku (w stosunku do roku 1980) liczba nowych zachorowań u kobiet wzrosła o 251 proc., a liczba zgonów o 83 proc.
Szacuje się, że ponad 80 proc. chorych na raka piersi wymaga zastosowania radioterapii. Dlatego też eksperci uczestniczący w konferencji starali się pokazać nowoczesne jej oblicze, starając się obalić pokutujący w społeczeństwie mit, że radioterapia niesie ze sobą ryzyko choroby popromiennej, mówiąc, że "czasy Marii Skłodowskiej-Curie dawno już minęły".
Nowoczesna radioterapia, z jaką mamy do czynienia obecnie w Polsce – jak wielokrotnie podkreślili – jest metodą niezwykle skuteczną, bezpieczną i precyzyjną, również w leczeniu nowotworów piersi.
Działanie radioterapii wytłumaczył dyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii prof. Julian Malicki. – Radioterapia to leczenie promieniowaniem jonizującym, którego celem jest dostarczenie możliwie jak największej dawki promieniowania w obszar, w którym znajdują się komórki nowotworowe, przy jednoczesnej ochronie tkanek zdrowych. Poddając chorego zabiegom napromieniania, w precyzyjnie zaplanowanych i podawanych dawkach, skutecznie i konsekwentnie eliminujemy wszystkie komórki nowotworowe znajdujące się w obrębie guza pierwotnego i jego otoczenia – wyjaśniał.
Radioterapii, według ostatnich opracowań, poddawanych jest około 53 proc. pacjentów onkologicznych. Jak zaznaczali eksperci, radiologia onkologiczna jest nieodzownym elementem leczenia oszczędzającego i u większości pacjentek pozwala uniknąć okaleczającej operacji odjęcia piersi. Stanowi często uzupełnienie zabiegu chirurgicznego, ale również może być stosowana jako samodzielna metoda walki z rakiem.
– Radioterapia może być stosowana jako metoda samodzielna i zastępuje – zwłaszcza w swojej postaci radiochirurgii stereotaktycznej – zabiegi operacyjne w różnych lokalizacjach narządowych, na przykład nowotworach mózgu, płuc, gruczołów krokowych. Bardzo często radioterapia jest uzupełnieniem zabiegu operacyjnego u chorych, u których pierwotnie zabieg miał być doszczętny, ale w badaniu histopatologicznym pooperacyjnym okazało się, że są na przykład zajęte węzły chłonne, czyli w polu operacyjnym są komórki nowotworowe i ryzyko nawrotu choroby jest wysokie. Takim przykładem jest na przykład rak piersi – powiedział przewodniczący Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej prof. Jacek Fijuth.
Jednocześnie eksperci podkreślili, że jedną z ról radioterapii jest również leczenie bólu. Ponadto nie powoduje ona w większości przypadków odczynów skórnych, których bardzo obawiają się pacjenci. Leczenie jest krótkotrwałe – trwa od kilku dni do kilku tygodni. Priorytetem w leczeniu radiologicznym – w opinii ekspertów – jest wyleczenie (opieka onkologiczna), ale również znaczenie ma to, że oszczędza ono pierś, eliminuje obrzęk ręki i ma bardzo dobry efekt estetyczny.
Dodatkowo zwrócili uwagę na to, że obecnie radioterapia w Polsce znajduje się w bardzo dobrej kondycji. Powstało blisko 50 nowoczesnych ośrodków radioterapii, które używają najwyższej klasy akceleratorów. Jest to sprzęt sterowany cyfrowo. Wykorzystuje najnowsze techniki obrazowania ciała ludzkiego – nie tylko miejsce chorej tkanki, ale też pokazuje jej strukturę.
– Przez ostatnie 20 lat doszło do wymiany starych aparatów. Zastąpiono bomby kobaltowe, które dominowały w lecznictwie w latach 80. i 90., które były odpowiedzialne za odczyny skórne. W tej chwili mamy nowoczesne przyspieszacze elektronowe. To jest ogromny skok i miernik postępu – powiedział krajowy konsultant w dziedzinie radioterapii onkologicznej, dyrektor Centrum Onkologii – Instytutu Oddziału w Gliwicach prof. Krzysztof Składkowski. Podkreślił też, że elektroradiolodzy prowadzący terapię są nieodzownym elementem układanki zespołu wielospecjalistycznego, który powinien uczestniczyć w terapii onkologicznej. Dodał, że trzeba zadbać o rozwój tej specjalizacji.
– Leczenie promieniami to nie tylko lekarz, który jest specjalistą w tej dziedzinie, ale także fizyk medyczny, który jest jego cieniem i sumieniem. Ten tandem zajmuje się przede wszystkim przygotowaniem tego leczenia, a później realizacją wespół z dodatkowymi specjalistami (technikami, pielęgniarkami) – zauważył Składkowski.
Radioterapia nie wymaga zastosowania narkozy. Większość pacjentek podczas leczenia może prowadzić normalny tryb życia, w tym pracować w pełnym wymiarze godzin. Warto podkreślić, że w trakcie napromieniania pacjentka nie odczuwa, że jest poddawana leczeniu. Promieniowanie nie wydziela ciepła. Podobnie jak przy wykonywaniu zdjęcia rentgenowskiego czy tomografii komputerowej.
Jedną z form radioterapii jest brachyterapia. – Umożliwia podanie wyższej dawki i jest formą radioterapii od środka, a nie od zewnątrz. U niektórych chorych brachyterapia pozwala skrócić leczenie chorych na raka piersi do tygodnia, co jest znaczącym skróceniem czasu leczenia – podkreślił przewodniczący Polskiego Towarzystwa Brachyterapii Piotr Wojcieszek.