Od pierwszego września, wraz z nowym wykazem leków refundowanych, pacjentki z rakiem piersi zyskały dostęp do kilku nowych terapii. Dla grupy chorych z tzw. HER2-dodatnim rakiem piersi wprowadzono skojarzone przedoperacyjne (tzw. neoadjuwantowe) leczenie pertuzumabem i trastuzumabem, określane jako „podwójna blokada”.
- Włączenie tego leczenia przed operacją istotnie zwiększa szanse pacjentek z rakiem piersi na wyleczenie – powiedziała dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Centrum Onkologii w Warszawie.
Jak przypomniała, pertuzumab w skojarzeniu z trastuzumabem jest obecnie refundowany pacjentkom z tzw. HER2-dodatnim rakiem piersi, u których doszło do odległych przerzutów. - Dzięki zmianom wprowadzonym od 1 września będzie można go stosować już przed operacją u pacjentek z rakiem piersi HER2-dodatnim w drugim stopniu zaawansowania, tj. z przerzutami jedynie do węzłów chłonnych oraz u chorych z guzem powyżej 2 cm, bez przerzutów, które nie mają na komórkach nowotworu receptorów dla estrogenu i progesteronu – powiedziała onkolog.
Co roku rak piersi jest diagnozowany w Polsce u ok. 18 tys. pacjentek, blisko co piąta z nich ma tzw. raka HER2-dodatniego. Są to pacjentki, u których na powierzchni komórek raka występuje zwiększona liczba cząsteczek receptora HER2 (tzw. zwiększona ekspresja receptora HER). To powoduje, że komórki nowotworowe dzielą się w dużym tempie, a rak piersi rośnie szybciej i szybciej daje przerzuty, niż nowotwory bez zwiększonej ekspresji receptora HER2, mające jednocześnie receptory dla hormonów płciowych, głównie dla estrogenów.
Dotychczas polskie pacjentki z wczesnym rakiem piersi HER2-dodatnim miały przed operacją dostęp do leku o nazwie trastuzumab, który został wprowadzony na rynek ok. 20 lat temu. Dołączenie do niego pertuzumabu powoduje znaczne zmniejszenie guza, dzięki czemu np. zamiast mastektomii można wykonać operację oszczędzającą pierś (albo wręcz operuje się bliznę po guzie), ale co najważniejsze zwiększa też szanse tych pacjentek na wyleczenie.
- Szanse na całkowite wyleczenie rosną o 15-20 proc. u tych chorych, u których uzyska się tzw. całkowitą remisję patomorfologiczną. Polega ona na tym, że w materiale pobranym po operacji – tj. materiale z miejsca występowania guza oraz w węzłach chłonnych – nie ma w ogóle komórek nowotworowych. Oznacza to, że na skutek leczenia, które pacjentka dostała przez operacją, komórki raka całkowicie zniknęły – tłumaczyła dr Jagiełło-Gruszfeld.
I tak na przykład, jeśli u pacjentki przed operacją szanse na całkowite wyleczenie oceniano na 50 proc., to wzrosną one do ok. 70 proc., jeśli dzięki leczeniu przedoperacyjnemu uzyskano całkowitą remisję patomorfologiczną.
- Oczywiście ryzyko nawrotu choroby zależy od wielu różnych czynników, ale całkowita remisja patomorfologiczna znacznie je obniża – zaznaczyła onkolog.
Podkreśliła, że dzięki zastosowaniu pertuzumabu w skojarzeniu z trastuzumabem szanse na uzyskanie całkowitej remisji rosną w porównaniu do terapii z użyciem samego trastuzumabu.
- Ta terapia jest zgodna z zaleceniami międzynarodowymi, jest stosowana z powodzeniem w wielu krajach. Pacjentki i my lekarze bardzo długo czekaliśmy na jej refundację – oceniła dr Jagiełło-Gruszfeld.
Przypomniała, że Polska jest jedynym krajem w UE, w którym wzrasta zachorowalność i śmiertelność z powodu raka piersi. W jej opinii refundacja „podwójnej blokady” może przyczynić się do spadku śmiertelności pacjentek.
W informacji prasowej przesłanej PAP prezes organizacji Polskie Amazonki – Ruch Społeczny Elżbieta Kozik zwróciła uwagę, że zapewnienie chorym na raka piersi możliwości całkowitego wyleczenia nowotworu zwiększa ich szanse na powrót do aktywności zawodowej i społecznej, a to z kolei ogranicza wydatki z budżetu państwa spowodowane zwolnieniami lekarskimi i rentami.
Na wrześniowej liście refundacyjnej pojawiły się również dwa inne leki na raka piersi tzw. hormonozależnego: rybocyklib stosowany w rzadkim podtypie hormonozależnego HER2-ujemnego raka piersi w skojarzeniu z inhibitorami aromatazy oraz palbocyklib, stosowany w leczeniu zaawansowanego raka piersi w skojarzeniu z inhibitorami aromatazy oraz w skojarzeniu z fulwestrantem. Zastosowanie ich pozwoli wydłużyć przeżycie pacjentek z zaawansowanym nowotworem.