Spotkanie z udziałem pacjentów i czołowych urologów w kraju zorganizowano pod hasłem „Fakty i mity o raku gruczołu krokowego i raku pęcherza moczowego”. Z przedstawionych danych wynika, że w naszym kraju rak prostaty co roku wykrywany jest u ponad 15 tys. mężczyzn i jest przyczyną 5 tys. zgonów.
Według Krajowego Rejestru Nowotworów w ostatnich 30 latach zachorowalność na raka prostaty wzrosła w naszym kraju aż siedmiokrotnie, ale nadal rośnie i – jak się przewiduje – będzie wciąż rosnąć. - Polska jest jednym z niewielu państw, w którym wzrasta zachorowalność i umieralność na nowotwór gruczołu krokowego – podkreślili organizatorzy konferencji.
Prowadzący spotkanie dr Roman Sosnowski z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego warszawskiego Centrum Onkologii podkreślił, że trzeba przekonać mężczyzn do tego, żeby się badali, zarówno u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, jak i u urologa, bo tylko w ten sposób można wcześnie wykryć ten nowotwór - a wówczas leczenie jest najbardziej skuteczne.
- Z tym są wciąż kłopoty – przyznał specjalista. - Samo przyjście do gabinetu urologa jest już zwycięstwem, dowodem odwagi. Niestety, mężczyźni nie przeprowadzają zleconych badań i często lekceważą pierwsze niepokojące objawy, choćby takie jak częste oddawanie moczu, zarówno w dzień, jak i w nocy.
- Objawy te najczęściej związane są z łagodnym powiększeniem prostaty, ale może je wywołać także nowotwór tego narządu, dlatego nie należy ich bagatelizować i warto zgłosić się do lekarza – przekonywał dr Sosnowski. Dodał, że najprostsze badanie, jakie można wykonać, jest per rectum (przez odbyt) - wykazuje ono, czy prostata jest powiększona.
Badania w kierunku raka są bardziej specjalistyczne. Najprostsze z nich to test PSA, łatwy do przeprowadzenia, ponieważ wymaga jedynie pobrania próbki krwi, podobnie jak w przypadku morfologii krwi czy wykonania tzw. lipidogramu (badania poziomu lipidów).
Dr Tomasz Borkowski z Warszawy pokreślił, że test PSA jest pomocny we wczesnym wykrywaniu raka prostaty nawet wtedy, kiedy nie powoduje jeszcze objawów lub są one niespecyficzne, jak częste oddawanie moczu, kojarzone jedynie z łagodnym przerostem gruczołu krokowego.
Jego zdaniem taki test powinien być wykonywany co roku przez mężczyzny po 40. roku życia, szczególnie przez tych, których najbliżsi krewni chorowali na raka prostaty. U takich osób rak ten występuje częściej, powstaje w młodszym wieku i może mieć bardziej agresywny i trudniejszy do leczenia przebieg.
Specjaliści podkreślali, że na raka prostaty nie chorują jedynie starsi wiekiem mężczyźni, po 65. roku życia, ryzyko tej choroby jedynie wrasta wraz z wiekiem. Poza tym podwyższony poziom PSA nie świadczy jeszcze o rozwoju raka, konieczne są specjalistyczne badania, takie jak rezonans magnetyczny, który jest bardziej dokładny niż USG dootbytnicze, oraz biopsja gruczołu krokowego.
W razie wykrycia guza do wyboru są różnego typu metody leczenia. - W ostatnich 10 latach nastąpił ogromny postęp w terapii raka prostaty – zapewnił ordynator oddziału urologicznego Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku pod Warszawą, prof. Andrzej Borówka.
Niektórzy chorzy z wcześnie wykrytym i mało agresywnym, tzw. indolentnym rakiem prostaty, nie wymagają leczenia, wystarczające jest jedynie ścisłe monitorowanie choroby (co pół roku powinny być wykonywane badania rezonansem magnetycznym oraz biopsja). - Takich chorych jest u nas wciąż bardzo mało – powiedział prof. Borówka.
U innych pacjentów podstawową metodą jest zabieg operacyjny. Można go wykonać metodą klasyczną lub małoinwazyjną przy użyciu laparoskopii. - Efekty obu zabiegów są podobne, z tą różnicą, że laparoskopia powoduje mniej działań niepożądanych, takich jak nietrzymanie moczu i zaburzenia erekcji – zapewnił prof. Borówka.
Dr Borkowski powiedział PAP, że prostatektomia (usunięcie prostaty) przy użyciu laparoskopii coraz częściej wykonywana jest w ośrodkach publicznych i przypada na nią prawie połowa tego rodzaju zabiegów. - Nie ma jedynie refundacji tego typu operacji przy użyciu robotów chirurgicznych, są one wykonywane jedynie prywatnie, ale pozytywnie zostały zaopiniowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji – dodał.
Coraz bardziej skuteczna i coraz mniej inwazyjna jest radioterapia, przydatna szczególnie u tych mężczyzn, którzy nie mogą lub nie chcą poddać się operacji. - Radioterapię stosuje się zwykle w skojarzeniu z leczeniem systemowym i 50 proc. pacjentów daje szansę całkowitego wyleczenia – powiedziała dr Anna Kulik z Centrum Onkologii w Warszawie.
Leczenie systemowe polega na użyciu chemioterapii oraz leczenia hormonalnego obniżającego poziom testosteronu, który sprzyja rozwojowi raka prostaty. - Hormonoterapia pozbawia nowotwór paliwa, który go napędza – wyjaśniał dr Jakub Kucharz z Centrum Onkologii.
Dr Sosnowski zapewnił, że stosując różnego typu terapie nawet zaawansowanego raka prostaty z przerzutami można kontrolować przez wiele lat. - U coraz większej grupy pacjentów choroba ta przestaje być śmiertelna i staje się przewlekła – dodał specjalista.