Odpowiednia szczepionka przeciwko grypie może być podawana nawet najmłodszym pacjentom, który skończyli 6 miesięcy życia – zapewnia Ministerstwo Zdrowia i eksperci z Państwowego Zakładu Higieny. Takim maluchom szczepionkę podaje się, wstrzykując ją w przednio-boczną część uda, u starszych dzieci i dorosłych pielęgniarka wybierze raczej mięsień naramienny.
Ważne, by pamiętać, że dzieci w wieku od pół roku do ośmiu lat powinny otrzymać pełną dawkę, która może obejmować dwa wkłucia w pewnym odstępie czasu (choć lekarze preferują też podawanie pełnej dawki w jednym zastrzyku). Starsi pacjenci i dorośli mogą spodziewać się tylko jednego ukłucia, wystarczającego do zapewnienia sobie odporności na konkretny szczep wirusa.
Czasem zdarza się jednak, że osoba zaszczepiona na grypę mimo to zachoruje. Nie dlatego, że szczepionki nie działają – co starają się wmawiać ruchy antyszczepionkowe – ale na przykład dlatego, że naukowcy niewłaściwie określili szczep wirusa atakującego w najbliższym sezonie. Skuteczność szczepionki nie jest stuprocentowa, ale nawet jeśli po zaszczepieniu złapiemy grypę, przebieg choroby jest albo o wiele lżejszy, albo w ogóle bezobjawowy. To dlatego, że naukowcy ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z roku na rok zmieniają skład szczepionek, starając się przewidzieć, w jakim kierunku zmutują ubiegłoroczne szczepy wirusa. Szczepionka zawiera więc zawsze jak najbardziej aktualny pakiet informacji dla naszego układu odpornościowego.
Co jeszcze wchodzi w skład tego pół mililitra preparatu, który trafia do naszego organizmu?
W Polsce zarejestrowane i dostępne są wyłącznie szczepionki tak zwane inaktywowane, czyli takie, w których składzie nie występuje żywy, zdolny do atakowania wirus:
- typu „split”, czyli zawierające rozszczepione wiriony wirusa grypy (3 szczepionki)
- typu „sub-unit”, zawierające jedynie powierzchowne białka wirusa (3 szczepionki)
- 1 szczepionka zawierająca cały wirus, ale niezdolny do zarażania, tak zwana wirosomalna.
Szczepionka zawierająca żywy wirus dostępna jest jedynie w Stanach Zjednoczonych.
Ale wirus (czy też to, co z niego zostało po przejściu przez laboratorium) to tylko jeden ze składników. Na szczepionkę składają się:
1. Hemaglutynina, czyli białko konkretnego, wybranego szczepu wirusa grypy.
2. Formaldehyd, białko kurze, antybiotyki – wszystko w śladowych ilościach, pozostałych z fazy produkcji szczepionki, służące między innymi do oczyszczenia preparatu z bakterii. Zdarza się, że osoby uczulone na nabiał mogą doznać reakcji alergicznej po podaniu szczepionki zawierającej białko kurze, dlatego o takim uczuleniu należy wcześniej poinformować lekarza. Białko występuje tam w ilościach, które nie powinny stanowić zagrożenia dla większości alergików, problem może dotyczyć wyłącznie osób, u których w przeszłości stwierdzano gwałtowne reakcje na ten konkretny alergen.
3. Związek rtęci tiomersal, znany również pod nazwą thimerosal. Ta substancja budzi największe kontrowersje, ponieważ jest oskarżana o zatruwanie szczepionych osób. Tiomersal służy do zabezpieczania szczepionki przed bakteriami. Kiedyś stosowany był w większym stężeniu, głównie dlatego, że zawarta w nim etylortęć jest wydalana z organizmu (w przeciwieństwie do metylortęci). Badania potwierdzają, że tiomersal podany w dawce zawartej w szczepionce jest bezpieczny nawet dla niemowląt i kobiet w ciąży i nie wpływa na rozwój dziecka. Po wielu protestach środowisk antyszczepionkowych tiomersal zaczął być jednak ograniczany w szczepionkach – w tych, które obecnie stosuje się na grypę, występuje jedynie w stężeniu śladowym.
Na koniec garść faktów na temat samej grypy. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, szczepienia zapobiegają zachorowaniom i powikłaniom pogrypowym w grupie 70-90 procent zdrowych osób poniżej 65. roku życia. Mało? Warto więc dodać, że często bagatelizowana grypa może skończyć się nawet śmiercią, a nierzadko też potrafi pozostawić po sobie pamiątkę na całe życie – w postaci powikłań, wśród których chyba najgroźniejszym jest zapalenie mięśnia sercowego.