Kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie prof. Mirosław Czuczwar powiedział w piątek, 5 listopada, podczas konferencji prasowej, że do szpitala znowu zaczęły trafiać młode matki, kobiety w ciąży czy położnice w bardzo ciężkich stanach COVID-19.

Reklama

- Wymagają one nie tylko respiratoterapii, ale również terapii przy pomocy krążenia pozaustrojowego, czyli ECMO, co oznacza, że ich szansa na przeżycie jest bardzo niska – zaznaczył specjalista anestezjologii.

Na jego oddział trafiła w środę kolejna pacjentka po porodzie z COVID-19. 28-latka została przetransportowana do Lublina ze szpitala powiatowego w Łukowie.

ZOBACZ AKTUALNY STAN SZCZEPIEŃ PRZECIWKO COVID-19 W POLSCE>>>

Reklama

- Właściwie od razu była konieczność podłączenia jej do ECMO. W momencie gdy przyjechaliśmy po nią, jej płuca były już całkowicie zniszczone przez wirusa, respirator nie był w stanie jej wentylować, czyli po prostu umierała, dusząc się – przekazał prof. Czuczwar.

Dodał, że objawy choroby zaczęły się u niej w momencie, kiedy została podjęta decyzja o cięciu cesarskim.

- Można powiedzieć, że praktycznie nie zobaczyła swojego dziecka. Być może nigdy go nie zobaczy, dlatego że od razu po cięciu cesarskim została przetransportowana na oddział chorób zakaźnych, następnie na intensywną terapię, a stamtąd do nas. Jest w stanie krytycznie ciężkim, rokowania są złe – powiedział kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK1 w Lublinie.

Reklama

Podkreślił, że ta 28-letnia pacjentka – jak wiele innych przed nią – była niezaszczepiona. - I niestety znowu usłyszeliśmy, że obawiała się o dobro dziecka. Ktoś jej doradził, że lepiej poczekać. Nie ma tak. My tutaj wyraźnie mówimy, że już dzisiaj to jest oczywiste, iż kobiety w ciąży są szczególne narażone na ciężki przebieg COVID-19 – dodał prof. Czuczwar.

Kierownik Kliniki Położnictwa i Patologii Ciąży prof. Anna Kwaśniewska SPSK1 powiedziała, że miesiąc temu mówiła o tym, że według amerykańskich danych kobiety w ciąży chorują dwa razy częściej na COVID-19 w porównaniu z innymi pacjentkami.

- Najnowsze badania z Wielkiej Brytanii wykazują, że ciężarne chorują pięciokrotnie częściej na COVID-19 niż inne kobiety – podkreśliła profesor.

Dodała, że zachorowania i zgony wśród ciężarnych dotykają głównie młodych kobiet i są to ogromne tragedie, które również dla lekarzy są trudnymi momentami.

- Jeżeli myślicie państwo, że my tego w ogóle nie przeżywamy, to zaznaczam, że nie jest to dla nas obojętne – podkreśliła profesor.

Prof. Czuczwar dodał, że najbardziej dramatyczny przypadek na oddziale intensywnej terapii był kilka miesięcy temu.

- To była nasza koleżanka – lekarz, która po porodzie zmarła z powodu powikłań związanych z COVID-19. Nie była zaszczepiona – dodał anestezjolog.

- Najgorsza scena, którą niestety oglądamy zbyt często, to jest ojciec przychodzący po akt zgonu z dwutygodniowym dzieckiem w nosidełku. Jeśli kogoś takie obrazy nie wzruszają albo uważa, że jest to manipulacja, to zapraszam, żeby wytłumaczyć takiemu ojcu, dlaczego jego to spotkało – powiedział prof. Czuczwar.

Prof. Kwaśniewska zwróciła uwagę, że takich sytuacji można by uniknąć dzięki zaszczepieniu się przeciw COVID-19. Jednocześnie zaapelowała o to do ciężarnych pacjentek.

- Kobiety, szczepcie się, bo inaczej po prostu umrzecie. Apeluję do wszystkich ciężarnych: po 12. tygodniu proszę się zaszczepić, jesteście szczególnie narażone. Apeluję również do ich mężów, partnerów – dodała prof. Kwaśniewska.