Ale „bycie tatą” w niektórych przypadkach, to nie tylko same słowa czy gesty, ale również ciężka praca, na której efekty niekiedy trzeba czekać całe życie, a sukcesem i nagrodą za to, będzie uśmiech, jeden postawiony krok, czy każdy wspólnie spędzony dzień. Poznajcie historie ojców, których postawa dla niejednej osoby, może być wzorem do naśladowania i nadzieją, na lepsze jutro.
Bycie tatą to wzywanie i odpowiedzialność, które z jednej strony napawa radością i dumną, a z drugiej obawą przed zupełnie nieznaną rolą, jaką jest rodzicielstwo. Rozterki są tym większe, im więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi. Pytań, na których czasem rozwiązanie znajdujemy w rozmowie, a czasem w wytrwałość i determinacja, która motywuje do działania każdego dnia. Przykładem na to są trzy z pozoru bardzo różne, ale tak naprawdę niezwykle podobne historie mężczyzn, którzy pomimo niepewności i chwil smutku, mogą nazwać się spełnionymi rodzicami, a w oczach swoich pociech, choć nie wszystkim dane będzie to usłyszeć – być superbohaterami.
2 letnia Hania, tata Maciek i świat, który stanął na głowie...
Gdy dowiedziałem się, że zostanę tatą – byłem w szoku. Nie planowaliśmy dziecka, może kiedyś, ale na pewno nie teraz! Małe wynajmowane mieszkanie, nowa praca, plany. Moja partnerka była szczęśliwa, a ja… cóż…. nie do końca wiedziałem, jak mam się zachowywać. Z jednej strony starałem się cieszyć, ale z drugiej przerażał mnie fakt nagłych zmian, jakie teraz zajdą w naszym życiu. Nieprzespane noce, większe wydatki, brak czasu dla nas i znajomych. Jak to wszystko poukładać?
Czasami warto na swoją sytuację spojrzeć przez pryzmat innych. Nie jesteśmy pierwszymi osobami, którym rodzi się dziecko, dlatego dobrze jest porozmawiać z osobą zaufaną, która przechodziła już przez to samo i może nam udzielić kilku cennych rad. Będąc rodzicami nie musimy rezygnować ze spotkań ze znajomymi czy wspólnych wyjść. Należy jedynie włożyć trochę więcej wysiłku w planowanie i organizację, a następnie zamierzone działania konsekwentnie realizować.
Rozwiązania przyniósł czas. Część wyprawki dostaliśmy od znajomych, wózek kupiliśmy w Internecie, a z resztą także daliśmy sobie radę. Mieszkanie jest niewielkie, ale po przemeblowaniu okazało się, że znalazło się nawet miejsce na własny kącik dla małej. Oboje mamy więcej motywacji do działania. Jedynym wyzwaniem okazał się, nie brak czasu, czy kwestie finansowe, ale chorowitość Hani. Od zwykłego kataru i przeziębienia, poprzez zapalenie płuc i chyba wszystkie możliwe choroby wieku dziecięcego. Z 6 miesięcy, kiedy Hania była zapisana do żłobka, z 2 miesiące może faktycznie do niego chodziła, resztę czasu spędziła albo w domu, albo w szpitalu…
Brak odporności u dziecka to problem, z którym musi się zmierzyć większość rodziców. Jednak dzięki postępowi medycyny nie tylko wiemy, co robić, aby wzmocnić układ immunologiczny malucha, ale również jakie składniki odżywcze podawać. DHA, witamina D Witamina C czy miód to według wielu specjalistów sprawdzone i najlepsze sposoby na walkę z infrakcjami wirusowymi.
- W 2010 roku w "Journal of Pediatrics" zostało opublikowane badanie, które potwierdziło, że systematyczne podawanie DHA z alg dzieciom, zmniejsza ryzyko wystąpienia infekcji górnych dróg oddechowych o ponad 70%. Dodatkowo witamina C wzmacniająca naczynia krwionośne, witamina D odpowiedzialna za rozwój układu kostnego czy naturalny miód zalecany przez Światową Organizację Zdrowia, również przyczyniają się do znacznej poprawy całego układu odpornościowego dziecka, tak istotnego w pierwszych latach jego życia - podkreśla Anna Pawłowska-Wypych honorowy członek Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego oraz Dyrektor ds. Nauki i Rozwoju w firmie produkującej i opracowującej formułę suplementów dla kobiet w ciąży, mam karmiących i małych dzieci.
6 miesięczny Antek i tata Radek – szczęście przez łzy…
Gdy dowiedzieliśmy się, że Wiola jest w ciąży byliśmy przeszczęśliwi, w końcu po latach starań udało się. Nasza radość była jeszcze większa, gdy okazało się, że będzie to podwójne szczęście - bliźniaki. Na początku wszystko przebiegało prawidłowo. Kiedy rozpoczęły się bóle porodowe Wiola była w 33 tygodniu ciąży. Gdy tylko dotarliśmy do szpitala od razu zabrano ją na salę operacyjną. Pomimo starań lekarzy i szybko podjętych działań, Franka nie udało się uratować, Anetek ponieważ był większy i silniejszy – przeżył. Po wszystkim dowiedzieliśmy się, że chłopcy byli splątani pępowinami, przez co wystąpiło bardzo duże niedotlenienie oraz nieinfekcyjna choroba ośrodkowego układu nerwowego. Był to dla nas ogromny cios, dodatkowo spotęgowany faktem, że nasze jedyne dziecko nigdy nie będzie w pełni samodzielne i już zawsze będzie potrzebowało czyjejś opieki. Antek cierpi na małogłowie, wadą rozwojową, w której czaszka jest mniejsza od prawidłowej wielkości.
Terminem małogłowie określa się wymiar obwodu głowy, który jest znacząco mniejszy od ustalonych wartość referencyjnych dla danego wieku i płci. Małogłowie można podzielić na dwa typy: pierwotne i wtórne. Pierwotne, spowodowane jest wrodzonym niedorozwojem mózgu ze szczególnym uwzględnieniem półkul mózgowych. Małogłowie wtórne natomiast pojawia się w okresie okołoporodowym, np. w wyniku urazu bądź w okresie niemowlęcym.
- Przyczyn małogłowia może być kilka, od czynników tzw. genetycznych jak np. zespół Downa, Blooma czy Retta, po czynniki niegenetyczne, do których należy: choroba ośrodkowego układu nerwowego w okresie prenatalnym, spowodowana np. niewłaściwą dietą i brakiem odpowiedniej suplementacji kwasu foliowego. Innymi czynnikami jest cukrzyca ciążowa, infekcja płodu jak np. różyczka, czy toksoplazmoza, a także co może niektórych rodziców zdziwić palenie papierosów i spożywanie alkoholu w ciąży - dodaje Agnieszka Pawłowska-Wypych.
Obecnie Antek ma 6 miesięcy, nie poddajemy się i walczymy o każdy wspólny dzień, i o każdy choć najmniejszy postęp, związany z jego rehabilitacją. Choć bywa ciężko i są chwile słabości - jesteśmy razem. Na co dzień Antkiem opiekuje się Wiola, ja jak tylko mogę staram się jej pomagać, bo wiem ile pracy i wysiłku wymaga codzienna pielęgnacja małego.
Kiedyś, ktoś się nas zapytał, czy jeśli moglibyśmy cofnąć czas, zrobilibyśmy to? Popatrzeliśmy się na siebie, potem na Antka leżącego w wózku i wspólnie stwierdziliśmy, że jest on najlepszym, co nas mogło spotkać. Pomimo wielu wylanych łez, zmęczenia czy problemów finansowych, każdy uśmiech małego, rzecz której się nauczy jest dla nas ogromnym sukcesem.
4 miesięczny Staś i tata Kamil – mieć cały świat na dłoni…
Oboje z moją żoną planowaliśmy dziecko, więc kiedy okazało się, że Ania jest w ciąży oboje byliśmy bardzo podekscytowani. Zaczęliśmy planować i rozmyślać jak teraz będzie wyglądało nasze życie w trójkę. Planowaliśmy każdy najdrobniejszy detal, od wystroju pokoju dziecięcego, po kwestie związane z wychowaniem. Jednak w pewnym momencie okazało się, że ciąża Ani jest zagrożona, a co za tym idzie przez 7 miesięcy musi leżeć. Był to dla nas bardzo trudny czas, nikt nam nie mógł zagwarantować, że dziecko urodzi się zdrowe i czy w ogóle się urodzi. Dodatkowo, ponieważ Ania praktycznie przez cały ten czas była „przykuta” do łóżka, na mnie spadły wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem domu. Od sprzątania, po zakupy, kończąc na wizytach w aptece czy u lekarza. Było ciężko...
Ciąża, poród a potem połóg, to bardzo trudny i wyczerpujący czas dla przyszłych rodziców. Warto pamiętać, że to na kobiecie spoczywa główny ciężar związany z tym okresem, zarówno ten fizyczny jak i psychiczny, dlatego ważne jest, aby w tym czasie miała wsparcie męża, partnera, kogoś bliskiego, na kogo w każdej sytuacji będzie mogła liczyć. W przypadku ciąży zagrożonej ten wysiłek jest jeszcze dodatkowo spotęgowany strachem i niepokojem o zdrowie dziecka.
Staś urodził się w 31 tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie, ważył 1100 g - był maleńki. Przez ponad 10 tygodni był w szpitalu podpięty do aparatury podtrzymującej życie. Pamiętam jak z tygodnia na tydzień obserwowaliśmy jak znikają kolejne przewody, pod które podłączony był nasz synek. Te kilka tygodni uświadomiło nam jak kruche jest życie i jak na co dzień zaganiani, nie zwracamy uwagi na najmniejsze rzeczy, drobnostki, którymi powinniśmy się cieszyć i doceniać…
Co roku w Polsce rodzi się około 25 tysięcy wcześniaków, znacznie więcej niż w pozostałych krajach europejskich. Dlaczego tak się dzieje i co powoduje, że co 1 na 10 dzieci rodzi się przedwcześnie?
- Istnieje bardzo wiele powodów wystąpienia przedwczesnych porodów. Zaczynając od dużego stresu w czasie ciąży poprzez przyjmowanie używek, nieodpowiednie odżywianie i niedostarczanie istotnych składników odżywczych, kończąc na zakażeniach czy wadach budowy narządów rodnych - wspomina Agnieszka Pawłowska-Wypych.
Należy jednak pamiętać, że współcześnie coraz więcej wiemy o profilaktyce i metodach zapobiegania przedwczesnym porodom. Przykładem tego jest badanie przeprowadzone przez prof. Susan Carlson z University of Missouri, zgodnie z którym suplementacja kwasu dokozaheksaenowego zmniejsza ryzyko przedwczesnego porodu o ponad 85%.
Staś obecnie ma 4 miesiące, na ten moment wiemy, że przez kilka pierwszych lat będzie musiał być pod stałą kontrolą lekarza, a do końca życia będzie mieć duże problemy ze wzrokiem. Ale są to tak naprawdę szczegóły, bo żyje i każdego dnia możemy obserwować jak się rozwija.
TATO, także od Ciebie też przyszłość Twojego dziecka!
Należy pamiętać, że ojcostwo to nie tylko pieluchy, karmienie, nieprzespane noce czy zabawa. To także opieka i dbanie o zdrowie, a niekiedy życie malca. Bardzo ważne jest, aby mężczyzna już od momentu, kiedy dowiaduje się, że będzie tatą, angażował się w przygotowania do przyjścia na świat dziecka. Wspólne wizyty lekarskie, badania USG czy nawet pomoc w wyborze składników odżywczych, jakie powinna przyjmować kobieta, to rzeczy, o których nie wolno zapomnieć. Czasami przyszła mama może być zagubiona w ilości informacji, jakie do niej docierają, dlatego to właśnie mężczyzna, który z reguły podchodzi bardziej racjonalnie do pewnych rzeczy, może być najlepszym wsparciem i głosem doradczym.
Brak ojca w życiu dziecka ma swoje konsekwencji także w jego dorosłym życiu. Rosnąca liczba sekt i popularność grup subkulturowych wśród młodych ludzi, coraz częściej utożsamiana jest z sytuacją rodzinną dziecka, które wchodząc w dorosłość jest niezdolne do miłości, odpowiedzialności i dojrzałości. Przykładem tego są badania przeprowadzone w Kanadzie, według których ponad 85% dzieci wykazujących zaburzenia zachowania to osoby wychowywane bez ojca.
Dlatego tak ważne jest, aby pamiętać, że to od Waszych wspólnych decyzji będzie zależała przyszłość Waszego malucha.