Wnętrze ludzkiego ciała – co można zobaczyć tam bez latarki? Z pewnością niewiele, bo przez powłoki ciała do środka dociera niewiele światła. Jednak wystarczająco dużo, by wpłynęło pozytywnie na dziecko rozwijające się w łonie. A dokładnie – na jego oczy.

Reklama


Amerykańscy uczeni z Uniwersytetu Kalifornijskiego i Dziecięcego Szpitala Centrum Medycznego w Cincinnati zaobserwowali ciekawą zależność – donosi BBC News. Od razu trzeba zastrzec, że badania te prowadzili na myszach, ale jak twierdzą, ich wyniki można odnieść także do ludzi. Tym bardziej że w porośniętych sierścią myszach jest jeszcze mniej światła niż w pozbawionym owłosienia ciele człowieka.


Otóż naukowcy zauważyli, że myszki rozwinięte w ciąży przebiegającej w całkowitych ciemnościach po urodzeniu miał problemy ze wzrokiem. Stwierdzano u nich retinopatię, czyli zwyrodnienie siatkówki, chorobę bezlitosną i dotykającą na przykład ludzi w podeszłym wieku. Nieleczona retinopatia kończy się utratą wzroku w późniejszym wieku. Tymczasem w tym przypadku wystąpiła u nowo narodzonych myszek.


Zdaniem amerykańskich uczonych światło w łonie matki potrzebne jest do zakończenia procesu „budowy” oka. W tym przypadku słowo „budowa” jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ pod wpływem światła zanika specjalne „rusztowanie” z naczyń krwionośnych niezbędnych do odżywienia powstającego ciała szklistego, ale przeszkadzające potem w prawidłowym funkcjonowaniu wzroku. Jeśli światło nie dotrze do oka, „rusztowanie” z naczyń pozostanie nawet w gotowym oku, co może skończyć się zwyrodnieniem siatkówki.

Reklama


Ostatni dzwonek na naświetlenie rozwijającego się płodu to w przypadku myszek 16. dzień ciąży. Co zdaniem naukowców odpowiada pierwszemu trymestrowi ciąży u ludzi.


Niewykluczone, że odkryta właśnie zależność może pomóc w znalezieniu przyczyn, przez które wiele wcześniaków ma problemy ze wzrokiem. Retinopatia wcześniacza występuje u 10-15 proc. przedwcześnie urodzonych maluchów i jest najczęstszą przyczyną występowania u nich ślepoty.

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Trwa ładowanie wpisu