W Wielkiej Brytanii rusza nowa bezkompromisowa kampania antynikotynowa. Ma ona na celu m.in. uświadomienie dorosłym, jak wielkim „ukrytym” zagrożeniem dla zdrowia i życia dziecka jest bierne palenie.

Eksperci przekonują, że dym papierosowy wydostaje się spod drzwi, gdy rodzic pali w innym pomieszczeniu niż przebywa dziecko albo wpada do mieszkania, gdy dorosły pali, stojąc w oknie. Tak naprawdę pociechy palących rodziców są non stop narażone na trujące toksyny, nawet jeśli rodzice starają się przy nich nie palić.

Reklama

Zobacz:

http://youtu.be/IhuHeI4H00U

Małe dziecko nie poskarży się na dokuczający mu dym. Ale to odchoruje. Za to duże dziecko nie tylko podupadnie na zdrowiu, lecz także powie, jak bardzo przeszkadza mu nałóg rodziców. Udowodniono to w badaniu z udziałem tysiąca Brytyjczyków w wieku od ośmiu do trzynastu lat.

Aż 98 proc. młodych wolontariuszy stwierdziło, że chce, aby ich rodzice przestali palić papierosy, 82 proc. zależy, by przestali palić w domu, a 78 proc. jest za tym, by nie palili w samochodzie. Nawet 41 proc. badanych przyznało, że dym papierosowy powoduje, że czują się źle, a 42 proc. narzeka na sprowokowany przez dym kaszel - podaje brytyjski dziennik "Daily Telegraph".

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>