Uczeni z University of Alabama w Birmingham przeprowadzili badanie z udziałem nastolatków w wieku 12-17 lat. Pytali ich o objawy charakterystyczne dla depresji: czy mają stany obniżonego nastroju, odczuwają lęki, przeżywają traumatyczne wydarzenia, doświadczyli przynajmniej jednego epizodu depresji w ciągu ostatniego roku. Nastolatki zostały poproszone o ocenę stwierdzeń takich jak: „czułem się przerażony” w skali od „rzadko lub wcale” do „przez cały czas”. Naukowców interesował również sposób odżywiania się młodych ludzi. Uczestnicy badania oddawali też mocz do analizy, by określić poziom potasu i sodu.
Okazało się, że nastolatki z wysokim poziomem sodu i niskim poziomem potasu znacznie częściej zgłaszały depresję w ostatnim roku. Duża ilość sodu prawdopodobnie wskazywała na dietę bogatą w tłuste potrawy, podczas gdy mała ilość potasu mogła oznaczać dietę ubogą w owoce i warzywa.
Autorzy badania wskazują też inną zależność. Wraz ze wzrostem popularności produktów typu fast food, rośnie też wskaźnik depresji wśród nastolatków w USA – z 8 proc. w 2007 r. do 13 proc. w 2017 r. Stąd wniosek, że nastolatki, które jedzą dużo żywności wysoko przetworzonej, mogą być bardziej narażone na depresję. Istotny jest również fakt, że w ostatnich latach obserwuje się lawinowy wzrost przypadków nadwagi i otyłości u dzieci.
Wyniki badania zostały opublikowane na łamach „Physiological Reports”. To nie jest pierwsza tego typu obserwacja. Przegląd kilku badań, przeprowadzony w 2018 roku przez uczonych z Manchester Metropolitan University w Anglii, wykazał, że dieta bogata w cholesterol i tłuszcze nasycone (wywołująca procesy zapalne w organizmie) zwiększa ryzyko rozwoju depresji.
A badanie przeprowadzone w tym roku na Uniwersytecie Loma Linda w Kalifornii przyniosło konkretną odpowiedź (i sugestię zarazem): dorośli, którzy mieli niezdrową dietę, częściej zgłaszali objawy umiarkowanego lub poważnego niepokoju psychicznego niż osoby przestrzegające zdrowej diety.