Goście Polpharmy byli zgodni, że za mało wiemy o sprawach, które są nam tak bliskie, bo przecież wszyscy z różnych powodów musimy korzystać z leków. Przyznali, że głęboko niesłuszna jest opinia, z którą można się czasem spotkać, że leki generyczne są gorsze od referencyjnych. - Po tej wizycie już wiem, że lek generyczny to lek drugiej generacji i ma takie samo działanie jak oryginalny. Nie został jednak wyprodukowany w taki sam sposób, chociażby dlatego, że lek pierwotny jest opatentowany. Poza tym dążeniem firmy farmaceutycznej jest obniżenie kosztu jego produkcji, a to oznacza modyfikacje składu. Generyk z założenia ma być dostępny dla każdego pacjenta. Jest to często udoskonalona wersja. Tym bardziej że zwykle powstaje wiele lat od wyprodukowania referencyjnego preparatu. Bywa więc, że w tym czasie doszło do zmian w zakresie produkcji, pojawią się nowe technologie i rozwiązania - stwierdził Piotr.
- To sprawia, że spełniają o wiele bardziej rygorystyczne normy w zakresie wytwarzania. I to, że są tańsze od oryginalnych, nie oznacza, że są gorsze - podkreślił Nikodem. Dodał, że nierzadko słyszał w aptece od pacjenta, któremu farmaceuta proponował tańszy zamiennik, że z niego rezygnuje i poszuka leku gdzie indziej, bo nie chce brać leku gorszej jakości. - To tylko tańsze wersje czegoś dobrego. Jak widać po procesie produkcji, nie ma się absolutnie czego bać. Bo leki te są też w pełni bezpieczne dla pacjentów, którzy niczym nie ryzykują, decydując się na nie. Mogą tylko zaoszczędzić - tłumaczył Nikodem.
Piotr zwrócił uwagę, że leki generyczne wymagają innowacyjnego podejścia i olbrzymiego wkładu intelektualnego. Podobnie uważała Michalina, zaznaczając, że polski przemysł farmaceutyczny, choć specjalizuje się w lekach drugiej generacji, to na pewno nie stoi w miejscu. - Musi przez cały czas doskonalić produkcję leków. Chodzi przecież o wytwarzanie preparatów leczniczych, które będą polepszały życie pacjentów. Ma to miejsce na różne sposoby. Dlatego przy opracowywania generyku często dochodzi do stworzenia leku, który łączy w sobie dwa czy nawet trzy inne. Dzięki temu chory może ograniczyć liczbę przyjmowanych na co dzień lekarstw. Jak to więc nazwać inaczej niż innowacja? - pytała Michalina.
foto: materiały prasowe
Reklama
To samo mówił Piotrek, zwracając uwagę, że właśnie w Polpharmie powstają leki będące kombinacją kilku różnych. - Firma dąży do odkrywania nowych produktów. Cały czas się rozwija, chce wchodzić na nowe rynki. Ma ogromny potencjał intelektualny, o który trzeba zadbać, by nie został zmarnowany, ale też by został zauważony - dodał.
Reklama
Roksana nie kryła zdziwienia tym, co zobaczyła podczas zwiedzania fabryki. Przyznała, że faktycznie nie miała wiedzy na temat tego, że leki, które powstają w Polsce, a które nazywa się potocznie odtwórczymi, wymagają pracy tak wielu osób. - To niesamowite, że potrzebne jest tak ogromne zaangażowanie zespołu ludzkiego, w celu wytworzenia jednej małej tabletki. Przekonałam się o tym dopiero wtedy, gdy mogłam zobaczyć osobiście, na czym polega praca w laboratorium, w którym opracowywana jest receptura leków, zanim trafią na taśmę produkcyjną - relacjonowała. Dobrze, że jest taki program jak Polpharma - polskie badania i rozwój - stwierdziła.
Magda również była zaskoczona tym, że leki generyczne tworzone są od zera. - Myślałam, że powstają na podstawie gotowej, wcześniej opracowanej receptury, a w fabryce są tylko produkowane i poddawane kontroli składu i jakości - powiedziała.
- To niesamowite, że trzeba wykonać tyle prototypów, serii i prób, by powstał ostateczny lek. Do tego należy wszystko przebadać, a wyniki przeanalizować i na tej podstawie zaplanować całą produkcję. To metoda prób i błędów, aż do osiągnięcia pożądanego efektu - mówił Sebastian.
- Udoskonalanie produktu jest bardzo ważne. Zwłaszcza takie, które sprawi, ze zadziała szybciej. Uważam, że na tym w przyszłości będą skupiały się innowacje w zakresie środków przeciwbólowych. Przynajmniej tego oczekuję - powiedziała Magda.
Zdaniem Alicji ważne jest też, by lek nie odrzucał pacjenta. By jego smak był dobry. Dlatego tu też jest, jak oceniła, pole do innowacji, dzięki którym możliwe jest zabicie gorzkiego smaku antybiotyku czy zmniejszenie tabletki, by była łatwiejsza w przyjmowaniu. - Innowacja to wprowadzenie czegoś, co będzie w stanie zastąpić lepszą firmą coś, co już istnieje na rynku. Ale to też łączenie ze sobą substancji w taki sposób, by ze sobą nie reagowały, a uderzały w schorzenie i było dobre dla pacjentów - tłumaczyła Alicja, której zdaniem nie mamy prawa mieć kompleksów w porównaniu z zagranicznymi koncernami.
- Polska jest zdecydowanie niedoceniona pod względem innowacyjności, a mamy czym się pochwalić - dodała Oksana.
Problemem Polski, jak uznali uczniowie, jest to, że boimy się chwalić swoimi sukcesami i osiągnięciami. To z kolei konsekwencja sposobu nauczania. W szkole nie zaszczepia się uczniom mówienia o sukcesach, a potem i naukowcy nie potrafią opowiadać prostym językiem o tym, co robią na co dzień, jakie mają osiągnięcia. Młodzi ludzie wyrażali przekonanie, że bardzo ważne jest przełamanie takiego podejścia, żeby sukcesy mogły być doceniane w kraju i na arenie międzynarodowej.
- Szkolnictwo działa na zasadzie jednego klucza, który ma otwierać wszystkie drzwi. Kreatywność nie jest jego mocną stroną. A to niestety zabija innowacyjność - ocenił Nikodem.
- Mamy ważną rzecz do zrobienia. Trzeba zwrócić uwagę ludzi na to, że produkcja leków w Polsce to nie tylko wytwarzanie ich na hali, według gotowych schematów podanych na tacy. Ale wymyślanie od zera - mówił Piotr.
Szczególnie że taki proces - jak zauważył Sebastian - wymaga lat pracy. - I za to naukowcy powinni być doceniani - stwierdził.
Zapytaliśmy też uczniów, jak będą wyglądały leki przyszłości. Niektórzy uważają, że rozwój technologii sprawi, że pojawią się lekarstwa, które będą bardziej dostosowane do potrzeb i możliwości pacjentów, bo będą tworzone z uwzględnieniem DNA konkretnych osób.
- Patrząc na to, co już się dzieje, to myślę, że niedługo jedna tabletka będzie leczyła kilka schorzeń naraz. Uważam też, że koncerny będą dążyły do zmniejszania tabletek, by były łatwiejsze w przyjmowaniu - mówiła Sabina.
- Coraz trudniej mówić o przyszłości, bo farmacja dynamicznie się rozwija. Bakterie i wirusy, jak pokazują ostatnie doświadczenia, będą natomiast cały czas mutować. Wyścig między koncernami i naukowcami w ich zwalczaniu zapewne będzie się z każdym rokiem zaostrzał. Rozwój technologii będzie wciąż więc miał miejsce - stwierdził Nikodem.
Uczniowie byli pod wrażeniem tego, że w ich mieście działa jeden z największych i najbardziej nowoczesnych zakładów produkujących leki w Europie.
- Mogłabym z nim związać swoją przyszłość. Patrząc, jak wygląda praca w fabryce, uważam, że byłabym w stanie jej podołać. Tu każdy człowiek odpowiada za fragment produkcji. Wystarczy więc wyspecjalizować się na jakimś wycinku. Nie trzeba umieć wszystkiego - zauważyła Magda.
- Wizyta w zakładzie uzmysłowiła mi, że wiedza i intelekt pracujących w fabryce osób to tylko jedna strona medalu. Inną są ogromne nakłady finansowe, które musi ponosić firma, by unowocześniać produkcję. Bez nich nie ma mowy o innowacji - podkreśliła Alicja.
pao

Lek generyczny

Jest to zamiennik leku oryginalnego, zawierający tę samą substancję czynną. Aby mógł zostać wprowadzony do obrotu, musi mieć udowodniony ten sam skład, czyli musi zawierać tę samą ilość substancji aktywnej, choć może mieć inne substancje pomocnicze, ale pod warunkiem że nie zmieniają one właściwości leku i nie wpływają na skuteczność. Musi mieć tę samą postać, dostępność biologiczną oraz to samo działanie farmakologiczne.
Dzień Dziecka _01.06.2022
pobierz plik
foto: materiały prasowe