Naukowcy z Fińskiego Instytutu Zdrowia i Dobrobytu przeanalizowali mikrobiom 380 domostw, aby sprawdzić, jak obecność grzybów wpływa na zagrożenie astmą.
Mowa o różnych gatunkach pleśni i drożdżach, które, jak wyjaśniają badacze, nierzadko można spotkać w normalnych, odpowiednio utrzymanych domach.
- Te 13 rodzajów grzybów, które wiązaliśmy z astmą, okazały się odwrotnie skorelowane z chorobą, zamiast stanowić czynnik ryzyka. Przed rozpoczęciem tego badania wierzyliśmy, że znajdziemy związki zarówno z różnymi rodzajami grzybów chroniących przed rozwojem astmy, jak i z tymi zwiększającymi ryzyko jej wystąpienia. Nasze wyniki dostarczają więc lepszego zrozumienia roli grzybów obecnych w środowisku wewnętrznym – mówi Anne Karvonen, główna autorka publikacji, która ukazała się w piśmie „Annals of the American Thoracic Society”.
Sprawa nie jest jednak jeszcze całkiem zamknięta.
- Grzyby i drożdże obecne w środowisku wewnętrznym często były kojarzone z wilgocią uszkadzającą budynki oraz związanymi z tym zagrożeniami dla zdrowia. W przyszłości naszym celem będzie zbadanie, czy te grzyby, które są powiązane z wilgocią w domu, mogą wyjaśnić związek między jej działaniem i astmą. Wstępne wyniki tego badania jednak na to nie wskazują. W przyszłych analizach poprawimy ocenę zagrożenia, badając oddzielnie znaczenie żywych i martwych mikroorganizmów – mówi jeden z naukowców, Martin Täubel.
Autorzy odkrycia przywołują też wcześniejsze badanie, według którego obecność pewnych bakterii, głównie pochodzących z dworu, także może obniżać ryzyko rozwoju astmy.