Prawie 10 procent dzieci mieszkających w mieście cierpi na alergię pokarmową w porównaniu do sześciu procent małych alergików mieszkających na wsi. Okazuje się, że mieszkańcy miast są dwa razy bardziej narażeni na uczulenia po zjedzeniu np. orzechów lub owoców morza - informują eksperci z Northwestern University Feinberg School of Medicine na łamach "Clinical Pediatrics".
Jak podaje "Daily Mail", omawiający wyniki badań, tylko 1,3 procent dzieci ze wsi ma alergię na orzeszki ziemne w porównaniu do 2,8 procent dzieci z miasta.
W badaniu uwzględniono dane ponad 38 tysięcy dzieci w wieku do 18 lat zamieszkujące miejskie i wiejskie obszary Stanów Zjednoczonych. Uczeni wiązali alergię z kodem pocztowym miejsca, w którym mieszkał mały pacjent.
Według badaczy skłonność do alergii może być wynikiem dorastania w zanieczyszczonym środowisku. Ten czynnik ma również znaczenie w rozwoju astmy i alergicznego nieżytu nosa. Poza tym dzieci mieszkające na wsi od urodzenia mają kontakt z bakteriami, które w przyszłości będą chronić je przed uczuleniami.
Szacuje się, że jedno dziecko w grupie 14 trzylatków ma alergię pokarmową.Natomiast cztery na pięć dzieci z alergią na orzeszki ziemne "nie wyrasta" z choroby i reaguje uczuleniem na orzeszki do końca życia.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>