Jest on obchodzony od 1998 r. w pierwszy wtorek maja. Od kilku lat jego hasło przewodnie brzmi "Przejmij kontrolę nad astmą". Globalna Inicjatywa na Rzecz Astmy (GINA), organizator dnia, chce w ten sposób zwrócić uwagę na to, że przestrzegając zaleceń lekarskich osoby cierpiące na to przewlekłe schorzenie dróg oddechowych mogą żyć aktywnie, nie rezygnując z pasji i zainteresowań.
"Wielu chorych na astmę żyje z jej objawami, jak kaszel, świsty w płucach, duszność, w przekonaniu, że 'tak już musi być'. Tymczasem mamy dziś bardzo dobre leki na astmę, które u 90 proc. chorych pozwoliłyby ją zaleczyć do postaci bezobjawowej pod warunkiem, że byłyby stosowane codziennie. Niestety, wielu pacjentów tego nie rozumie, bo nie przeszli odpowiedniej edukacji" - powiedział dr Piotr Dąbrowiecki, zastępca komendanta Centralnego Szpitala Klinicznego MON w Warszawie.
W rezultacie, w Polsce astma jest leczona prawidłowo tylko u ok. połowy spośród 2 mln pacjentów, u których ją zdiagnozowano. Jeszcze większa grupa chorych nie leczy się, bo nie wie, że ma astmę. Z dużych badań epidemiologicznych na temat chorób alergicznych w Polsce (ECAP) wynika, że objawy tej choroby występują aż u 4 mln osób.
W leczeniu astmy podstawową rolę odgrywają glikokortykosteroidy wziewne, które działają bezpośrednio na podłoże choroby - tj. przewlekły stan zapalny toczący się w oskrzelach. Ich regularne stosowanie pozwala stłumić zapalenie i odnowić się zniszczonemu nabłonkowi oddechowemu. Dziś podaje się je razem z tzw. długodziałającymi beta2-mimetykami (LABA), rozszerzającymi oskrzela.
"Niestety, wielu chorych obawia się leków steroidowych. Nie wiedzą, że są to leki bezpieczne, bo w przeciwieństwie do steroidów doustnych działają tylko miejscowo w układzie oddechowym, a ich dawki są znacznie mniejsze" - podkreślił dr Dąbrowiecki.
Codzienne ich stosowanie pozwala uniknąć groźnych dla życia zaostrzeń astmy, które wymagają doustnego podania steroidów. Ale dzisiaj, nawet w tej postaci leki te stosuje się w dawkach 100 razy mniejszych niż 30-40 lat temu.
Innym problemem jest to, że chorzy samowolnie odstawiają steroidy wziewne, gdy tylko poczują się lepiej. Stosują wówczas najczęściej tylko inhalator z lekiem rozszerzającym oskrzela, bo czują po nim natychmiastową poprawę. To m.in. dlatego najlepsze efekty w terapii astmy dają preparaty tzw. skojarzone, czyli zawierające steroid wziewny i beta2-mimetyk w jednym inhalatorze. Pacjenci nie mają wówczas możliwości odstawienia steroidu.
Zdaniem dr. Dąbrowieckiego, aby astma była leczona skutecznie, pacjent musi być świadomy swojej choroby i brać aktywny udział w procesie terapeutycznym. Trudność polega na tym, że wielu lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia edukacji pacjenta w procesie leczenia, a często nie ma na czasu.
Dlatego ogromną rolę w leczeniu astmy i profilaktyce jej zaostrzeń mogą odegrać pielęgniarki. Doceniając to Polska Federacja Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, której dr Dąbrowiecki jest prezesem, opracowała program edukacyjny skierowany do tej grupy zawodowej. Program jest realizowany w ramach projektu "Patron" we współpracy z firmą GlaxoSmiteKline.
Poza tym, Federacja prowadzi przede wszystkim zajęcia edukacyjne dla pacjentów. Najbliższe warsztaty dla chorych na astmę, alergię i POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc) i ich rodzin odbędą się 11 maja. Chętni będą mogli wykonać bezpłatne badania spirometryczne na wydolność płuc, testy alergiczne oraz skonsultować się ze specjalistą. Organizatorzy będą również zachęcać do zerwania z nałogiem palenia. Formularz zgłoszenia na warsztaty znajduje się na stronie Federacji (www.astma-alergia-pochp.pl).