Fundusz ma ułatwić dochodzenie rekompensat za tzw. NOP – niepożądane odczyny poszczepienne. Obecnie każdy ma możliwość ubiegać się w sądzie o odszkodowanie w przypadku powikłań. Wtedy jednak trzeba udowodnić winę albo nieprawidłowości przy podaniu lub też niewłaściwy skład leku. W przypadku funduszu nie trzeba będzie wskazywać, czy doszło do błędu, a tylko wykazać, że doszło do uszczerbku na zdrowiu w związku ze szczepieniem. Na drodze sądowej można uzyskać wyższą kwotę, jednak wiąże się to najczęściej z wieloletnimi procesami. Będzie jednak możliwość odwołania się do sądu od orzeczenia komisji.
Jak, komu i ile
Oceniać, czy faktycznie doszło do powikłań w związku z podaniem wakcyny przeciw COVID-19, ma specjalna komisja. Początkowo pojawił się pomysł, żeby działała przy Rzeczniku Prawa Pacjenta, potem, żeby to był Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ostatecznie będzie prawdopodobnie powoływana przez resort zdrowia. Znajdą się w niej lekarze, ale też prawnicy.
W szczepieniach przypadków efektów ubocznych jest niewiele
Rekompensata będzie przysługiwać, jeśli po otrzymaniu szczepionki u pacjenta dojdzie do wstrząsu anafilaktycznego, czyli nagłej zagrażającej życiu reakcji, która pojawia się po zetknięciu z substancją uczulającą, bądź pojawią się inne objawy, które wymuszą co najmniej 14-dniowy pobyt w szpitalu. Takie kryterium ma pozwolić ocenić, na ile przypadek był poważny. Zdaniem prof. Iwony Paradowskiej-Stankiewicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, konsultant krajowej w dziedzinie epid...