Prof. Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego zaznaczył, że woli nie mówić o mutacjach, ale o naturalnej zmienności wirusa.
- Tak jak ludzie różnią się między sobą kolorem oczu czy włosów, tak i między koronawirusami występują różnice - powiedział. - W porównaniu do wirusów grypy tempo zmiany koronawirusów jest niewielkie.
Pojawianie się nowych szczepów - np. wśród wirusów grypy - sprawia, że zeszłoroczna szczepionka przeciw tej chorobie może nie być już skuteczna w tym roku. Czy to samo może być z koronawirusem? - Każdy wirus zmienia się w czasie. Obecnie mamy zamknięte granice i wirusy w Polsce ewoluują niezależnie od koronawirusów np. w Niemczech. Widzimy zmienność, która wygląda nieco inaczej w każdym przypadku, ale nie oznacza to, że faktycznie pojawiły się nowe szczepy - opisał. I dodał: - Jeśli chodzi o SARS-CoV-2, to spodziewam się, że z czasem pojawią się faktycznie odrębne szczepy, ale nie stanie się to w najbliższej przyszłości.
Jak to się dzieje, że wirusy zaczynają się od siebie różnić? Kiedy dochodzi do procesu powielania wirusa, enzymy odpowiedzialne za kopiowanie jego kodu genetycznego (polimerazy) - czasem się mylą. A zmiany te utrwalają się w RNA patogenu. Jeśli jednak chodzi o koronawirusy, takie błędy pojawiają się u nich stosunkowo rzadko w porównaniu z innymi wirusami RNA.
- Koronawirusy - jedne z największych wirusów RNA - są wyjątkowe, bo mają swój "system kontroli i dozoru", który pilnuje, aby podczas kopiowania RNA, a więc namnażania się wirusa, nie pojawiały się błędy - tłumaczył specjalista. Ten mechanizm sprawia, że koronawirusy nie zmieniają się tak szybko, jak np. wirusy grypy.
Dodał jednak, że kiedy już powstaną potwierdzone leki przeciw COVID-19, to zapewne okaże się, że pojawiają się warianty koronawirusa oporne na działanie tych leków. - Dlatego trzeba będzie te leki stosować mądrze - tylko tam, gdzie rzeczywiście są niezbędne. Nie nadużywać ich - ostrzegł.
Pytany o perspektywę opracowania szczepionki na SARS-CoV-2, prof. Pyrć odparł: - Na razie na świecie jest ponad 100 inicjatyw, które dążą do opracowania szczepionki na koronawirusy. Trzymam kciuki, że to się uda, ale to są prace eksperymentalne. To nie jest budowanie domu, złożenie układanki. Dodał, że prace nie idą tak szybko, jak na filmach, bo tu chodzi o prawdziwą naukę. - Nie możemy liczyć na to, że pojawi się jakieś magiczne rozwiązanie, które usunie problem - dodał wirusolog.
Zwrócił uwagę, że w pracach nad szczepionką niektóre grupy badawcze próbują pomijać etap badań podstawowych, przechodząc od razu do badań klinicznych i licząc, że któreś rozwiązanie zadziała. - Również na to liczę, ale dopiero w punkcie końcowym badań będziemy wiedzieć, czy mamy szczepionkę, czy jej nie mamy - wskazał.
- Od 20 lat próbujemy zrobić szczepionkę na koronawirusy i na razie się to nam nie udało. Liczę jednak, że przez zaangażowanie tak dużych środków, mocy przerobowych i mądrych ludzi, uda się to zrobić - podsumował.