Podobne przepisy obowiązują już w 13 innych krajach na świecie, między innymi we Francji od 2017 roku, Australii od 2012 roku, Irlandii, Norwegii i Nowej Zelandii od 2018 roku – wyjaśniło w komunikacie kanadyjskie ministerstwo zdrowia.

Reklama

Celem rządu w Ottawie jest zmniejszenie odsetka palaczy wśród Kanadyjczyków do 5 proc. w 2035 roku. Na razie, według danych statystycznych, w 2017 roku 18 proc. Kanadyjczyków w wieku powyżej 15 lat deklarowało palenie papierosów w minionym miesiącu.

Dozwolone wzornictwo opakowań papierosów odwołuje się między innymi do badań naukowych, z których wynika, że zwykłe i ujednolicone opakowania zmniejszają atrakcyjność produktów tytoniowych, szczególnie wśród młodych ludzi. Dodatkowo, jak podkreśliło ministerstwo, badania naukowe wykazały, że ostrzeżenia dotyczące ryzyka chorób są bardziej zauważane i skuteczne, jeśli pojawiają się na nieciekawie wyglądających opakowaniach.

Od listopada wszystkie legalnie sprzedawane papierosy będą więc w paczkach w kolorze brązowym, o odcieniu takim jak ma między innymi papierowy sznurek. Nie będzie dowolności napisów – tylko zaakceptowany tekst, który będzie mógł się znajdować w wyznaczonych miejscach, pisany tylko taką czcionką, na jaką zezwalają przepisy, czyli Lucida Sans Serif.

Reklama

W przepisach wskazano dokładnie, jak może wyglądać opakowanie, jak mają się otwierać kartony i paczki. Zastrzeżono też, że marka papierosów może pojawiać się na opakowaniach, ale bez użycia koloru. Papierosy mogą mieć średnicę tylko między 7,65 mm a 8 mm i być długości między 70 a 73 mm w przypadku zwykłych papierosów i 82 do 85 mm w przypadku tak zwanych king size.

Zrzeszenie właścicieli niewielkich sklepów, Convenience Industry Council of Canada, opublikowało komunikat, w którym narzeka, że zamiast zająć się problemem nielegalnych papierosów ocenianym na 20 proc. rynku, rząd utrudnia życie sprzedawcom, którzy dostosowali się do wszystkich narzucanych zasad sprzedaży i co roku dostarczają 9 miliardów CAD podatku od wyrobów tytoniowych.

Jednak w uzasadnieniu do nowych przepisów rząd podkreślił, że co roku przyczyną ponad 45 tysięcy zgonów w Kanadzie są właśnie papierosy, a koszty związane z paleniem papierosów to 16,2 miliardów CAD rocznie, z czego same koszty opieki zdrowotnej to 6,5 miliardów CAD. To dane z kompleksowego badania przeprowadzonego w 2012 roku.

Na razie nie wiadomo, jak do nowych przepisów dostosują się Indianie w rezerwatach, gdzie obowiązują inne zasady sprzedaży papierosów. Indianie mają swoje własne marki wyrobów tytoniowych, reklamy papierosów stoją przy drogach, papierosy są sprzedawane zarówno w kolorowych kartonach, jak i w hurtowych ilościach w plastikowych torbach, choć te "hurtowe" są bez napisów i ostrzeżeń przed skutkami palenia.

Reklama

Sprzedaż takich papierosów, bez akcyzy, jest legalna tylko w rezerwatach, jednak wielu nielegalnych miejskich dostawców kupuje duże ilości papierosów w rezerwatach i sprzedaje po nieco wyższej cenie, często nawet dowożąc towar do domu zaufanych klientów. Mimo ryzyka proceder może się opłacać, bo paczka legalnych papierosów w sklepie kosztuje kilkanaście dolarów, paczka indiańskich papierosów – około 2 CAD.

To dalszy ciąg oficjalnej batalii przeciwko przemysłowi tytoniowemu w Kanadzie. Na początku marca sąd apelacyjny prowincji Quebec podtrzymał orzeczenie z 2015 roku, na podstawie którego trzy firmy – Imperial Tobacco Canada, JTI-Macdonald Corp. i Rothmans, Benson & Hedges Inc. – miały wypłacić prawie 14 miliardów CAD rekompensat na rzecz palaczy w Quebec, którzy zachorowali na raka między 1950 a 1998 rokiem i byli stroną pozwu zbiorowego przeciwko producentom papierosów. Wkrótce potem firmy tytoniowe uzyskały sądową ochronę swoich finansów, choć – jak podkreślało wielu komentatorów – nie groziło im bankructwo, a był to ruch planowany od dawna jako taktyka na wypadek niekorzystnego orzeczenia sądu.

W trakcie postępowania ujawniono też wiele wewnętrznych dokumentów, na przykład takich, w których przemysł tytoniowy wskazywał na zamiar poszukiwania metod zachęcania młodych ludzi do palenia. Były też dokumenty, w których rozważano zamiar wszczynania procesów przeciwko dziennikarzom walczącym z nikotynizmem, nawet jeśli miałyby się one kończyć tylko symbolicznym zadośćuczynieniem. Dokument z 1976 roku rozważał możliwość opracowania papierosów, "których nie trzeba byłoby zapalać zapalniczką i z których nie zostawałyby niedopałki".