W międzynarodowych badaniach realizowanych przez zespół naukowców z Bostonu, przeanalizowano dane z ponad 19 tys. cykli zapłodnienia pozaustrojowego. Zaobserwowano, że skuteczność zabiegów była tym niższa im starszy był partner pacjentki.

Reklama

Wiek kobiety od wielu lat uznawany jest za kluczowy parametr przy przewidywaniu szans pary na poczęcie potomstwa – tak w drodze naturalnych starań, jak i leczenia metodami wspomaganego rozrodu. Wraz z upływem czasu maleje liczba komórek jajowych, a tym samym mniejszej jest prawdopodobieństwo uzyskania ciąży. U mężczyzn, inaczej niż u pań, trudno jest jednoznacznie określić moment wyraźnego spadku płodności.

Pojedyncze prace naukowe wiązały obniżenie szans na urodzenie dziecka z wiekiem partnera kobiety – wskazując przede wszystkim na zaburzenia w materiale genetycznym plemników. Jednocześnie przykłady ojców w dojrzałym wieku utwierdzały opinię społeczną w przekonaniu, że męska płodność trwa do późnych lat.

Ostatnie wyniki badań amerykańskich naukowców wyraźnie wskazują, że wiek mężczyzny ma istotne znaczenie dla odsetka urodzeń po leczeniu niepłodności. Dotyczy to również sytuacji, w których kobieta jest młoda, zaś jej partner starszy. Przeanalizowano efekty terapii u ponad 7,5 tysiąca par (blisko 19 tys. cykli) poddawanych procedurze in vitro w jednej z bostońskich klinik.

Pacjentów (kobiety i mężczyzn) podzielono na kilka grup wiekowych: poniżej 30 lat, między 30 a 35 lat, od 35 do 40 lat oraz 40 i więcej. W przypadku kobiet starających się o ciążę po 40-tce nie odnotowano wpływu męskiego wieku na uzyskiwane rezultaty. W przypadku pozostałych przedziałów wiekowych był on ewidentny. Dla przykładu, w przypadku par, w których pacjentka miała mniej niż 30 lat – jeśli jej partner był wieku 40 i więcej, kumulatywny odsetek urodzeń wyniósł 46 proc.; jednocześnie jeśli mężczyzna miał 30-35 lat, odnotowywano skuteczność na poziomie 73 proc.

Wnioski nie są zaskakujące dla specjalistów, choć mogą zwrócić uwagę opinii publicznej na problem późnego ojcostwa i pewne ryzyka, które się z tym wiążą. Mechanizmy, które sprawiają, że wraz z wiekiem męska płodność spada, nie są do końca poznane. Obniżenie parametrów nasienia, zwiększona fragmentacja DNA plemników, zmiany epigenetyczne, które oddziałują na proces zapłodnienia, implantacji zarodka a potem rozwój ciąży – to wszystko może mieć wpływ na mniejsze szanse na poczęcie zdrowego dziecka u mężczyzn po 40-tce.

Być może dalsze badania przyniosą informacje na tyle precyzyjne, że będziemy w stanie powiedzieć, w jaki sposób panowie starający się o potomstwo w dojrzałym wieku mają zadbać o siebie, by zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu. Na ten moment mamy do dyspozycji metody wspomaganego rozrodu, badania genetyczne i dodatkowe procedury embriologiczne np. służące do wyboru optymalnego plemnika. W przyszłości, mam nadzieję, dzięki nowej wiedzy, te możliwości pomocy parom jeszcze się rozwiną.