Nie śpią i zębów nie myją
Ciężkie poranki to nie jedyne skutki życia nocnych marków. Według najnowszych badań opublikowanych na łamach "International Journal of Dental Hygiene", chodzący późno spać są aż 4-krotnie bardziej narażeni na rozwój próchnicy. Żeby potwierdzić swoją teorię, naukowcy przebadali 196 nastolatków w wieku od 15 do 16 lat. Okazało się, że w grupie chodzącej spać o późnych porach, częściej zdarzają się przypadki nie mycia zębów wieczorem i pomijania śniadania na rzecz szybkich, często słodkich przekąsek.
- U osób chodzących spać późno lub o nieregularnych porach często dochodzi do zaburzenia wyuczonego schematu mycia zębów np. co 8 godzin czy co 12 godzin. W efekcie częściej zdarzają się przypadki pominięcia porannego lub wieczornego mycia, a w skrajnych przypadkach nawet zaniechania mycia zębów przed snem – mówi lek. dent. Joanna Mastalerz-Kulik z Dentim Clinic w Katowicach.
Ale to nie koniec, bo w ślad za nocną aktywnością idzie nie tylko brak higieny. Często towarzyszy temu także nocne podjadanie słodyczy, przekąsek i picie słodkich napojów. – Wieczorne mycie zębów jest swoistą granicą, po której nie powinniśmy już sięgać po jedzenie. Jeśli nie ma tej granicy lub stale się ona przesuwa, chętniej lądujemy w łóżku czy przed komputerem z butelką coli, chipsami, czekoladą czy lodami – mówi ekspert Dentim Clinic.
Zdaniem naukowców, problemem jest także pomijanie śniadań, które mają nie tylko dostarczyć energii na cały dzień, ale także przyblokować chęć podjadania w ciągu dnia. - Nocne markowi późno wstają, a co za tym idzie - często rezygnują ze śniadania bogatego w wapń lub tzw. myjące jedzenie, czyli potrawy, które mechanicznie usuwają płytkę nazębną z powierzchni szkliwa . Chętniej za to sięgają po szybkie, gotowe przekąski np. batony, smoothie czy drożdżówki – mówi dentystka.
Nocne życie jamy ustnej
Skutkiem nocnej aktywności jest rosnące ryzyko rozwoju próchnicy. Brak wieczornej higieny sprawia, że w jamie ustnej przez całą noc namnażają się chorobotwórcze bakterie. Ponadto zęby nie otrzymują niezbędnej porcji fluoru, która „pracuje” przez całą noc odbudowując mikroubytki i wzmacniając zęby.
- Nie myjąc zębów i podjadając wieczorem nieustannie dokarmiamy także bakterie, które pojawiają się na zębach w naturalny sposób pod postacią biofilmu. W jego skład wchodzą także bakterie, które odpowiadają za przekształcanie cukru w kwasy rozpuszczające szkliwo. Ich dokarmienie np. słodką przekąską i nieumycie po niej zębów, oznacza, że przez blisko 8-10 godzin snu wystawiamy nasze zęby na działanie szkodliwych substancji – mówi ekspert Dentim Clinic.
Jak temu zaradzić? Zdaniem dentysty pomocne jest ustalenie własnego rytuału mycia zębów. - Bez względu na to, czy chodzimy spać o 22 czy o 1 w nocy, myjmy żeby przed snem. Pora, jaką wybieramy na higienę może być ruchoma. Możemy więc sobie ustawić godzinę graniczną np. na 21. Dbajmy także o zęby pomiędzy jednym a drugim myciem, pozwoli zbuforować pH w jamie ustnej. Wystarczy często pić niegazowana wodę , która wypłukuje resztki jedzenia i pobudza ślinianki do pracy. Pomocne są także gumy bezcukrowe. Warto sięgać także po bezalkoholowe płyny do płukania ust, zwłaszcza jeśli mamy skłonność do podjadania słodyczy pomiędzy myciem. W ten sposób możemy przywrócić świeży oddech i wymyć część bakterii. Skuteczne są także nici dentystyczne, które oczyszczą przerwy między zębami. Zwykłe szczotkowanie pozwala bowiem wymyć zaledwie 60 proc. powierzchni zębów – mówi Joanna Mastalerz-Kulik, dentysta.
Nie można także zapomnieć o całodziennej higienie jamy ustnej. Tutaj należy pamiętać, aby przynajmniej 2 razy dziennie myć zęby. Rano i wieczorem to zdaniem dentystów absolutne minimum. Warto także sięgać po szczoteczkę i pastę zwłaszcza po słodkich, kleistych i papkowatych posiłkach, które oblepiają zęby. Żeby uchronić się przed próchnicą koniecznie trzeba włączyć do higieny pastę zawierającą fluor. Dzienne zapotrzebowanie organizmu na fluor to ok. 3-4 mg. Oprócz diety bogatej m.in. w ryby, szpinak, brokuły, marchew i zielona herbatę, ważnym jego źródłem są właśnie pasty do zębów.
- Związki fluoru zawarte w pastach np. fluorek sodu czy fluorek cyny zabezpieczają i wzmacniają zęby. Mają także właściwości przeciwbakteryjne remineralizujące, czyli odbudowują niewidoczne gołym okiem ubytki będące efektem działania kwasów. Warto wiedzieć także, jak myć żeby. Szczotkujemy ok. 2-3 minuty, płuczemy tylko zimną wodą, ale nie do końca. Zaleca się, aby na powierzchni zębów pozostało nieco pasty – mówi dentysta.
Jeśli natomiast mamy problem z doborem szczoteczki lub odpowiedniej pasty, po poradę zawsze można zgłosić się do higienistki stomatologicznej w gabinecie. – Na takiej wizycie można ustalić swój dzienny rytuał mycia zębów oraz nauczyć się prawidłowej higieny, w tym skutecznych technik szczotkowania. Uchroni nas to przed pracochłonną, acz nieefektywna higieną – mówi.
Groźne skutki braku higieny
Zaniechanie dokładnej i regularnej higieny jamy ustnej może nieść za sobą wiele przykrych konsekwencji – ostrzegają dentyści. Zalegające na zębach bakterie produkują bowiem kwasy, rozmiękczające i rozpuszczające szkliwo, otwierając tym samym drogę próchnicy. Ponadto nadmiar bakterii w jamie ustnej może przyczynić się do rozwoju infekcji dziąseł, a w konsekwencji do choroby przyzębia, która grozi utratą zębów. Groźne są także powikłania poza stomatologiczne. Osoby nie dbające o zęby częściej narażone są na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych i schorzenia układu krążenia. Wyniszczenie zębów, będące skutkiem próchnicy, może z kolei stać się przyczyną rozwoju choroby okluzyjnej, która wpływa m.in. na układ kostny.