Do zakażenia doszło w Teksasie. Nosiciel sam nie podróżował do krajów, w których rozprzestrzenia się wirus Zika. Został zainfekowany po kontakcie seksualnym z osobą, która przebywała w Wenezueli, gdzie wirus jest obecny.

Wirus Zika - powodujący u nienarodzonych dzieci mikrocefalię, czyli małogłowie, i w związku z tym poważne uszkodzenie mózgu - przenoszony jest przez tropikalne komary. Do tej pory sądzono, że można zostać zakażonym jedynie poprzez ukąszenie przez samicę takiego komara.

Reklama

Przedwczoraj Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że wirus Zika stanowi globalne zagrożenie dla ludzi. W ostatnim czasie w państwach obu Ameryk urodziło około czterech tysięcy dzieci z mikrocefalią. To znacznie więcej niż zwykle.

Jak podkreśla szefowa WHO Margaret Chan, "potrzebna jest skoordynowana międzynarodowa odpowiedź", by zmniejszyć zagrożenie w dotkniętych krajach oraz zmniejszyć ryzyko w innych częściach świata. Najważniejsza ma być ochrona kobiet w ciąży i ich dzieci przed ugryzieniem przez tropikalne komary. Przyspieszone mają być też prace nad szczepionkami i lekami oraz nad tępieniem komarów.

Reklama

Dwa lata temu WHO podobny status nadała epidemii eboli w Afryce. Organizację krytykowano wtedy, że zrobiła to za późno.