Dyplomata tłumaczy, że walki w regionach objętych epidemią, analfabetyzm i rozwarstwienie społeczne przyczyniają się do tego, że bardzo trudno opanować wszelkiego rodzaju kataklizmy.

Jak wyjaśnia dyrektor generalny Unicef Polska Marek Krupiński, bieda panująca w zachodniej Afryce zmusza mieszkańców do szukania pożywienia w lesie, a tam o zakażenie wirusem nie trudno. Jak mówi, ludzie polują na zwierzęta, które są bezobjawowo zakażone. Kontakt ze zwłokami tych zwierząt powoduje, że wirus się nieprawdopodobnie rozprzestrzenia - dodaje. Ekspert przypomina, że polowanie na nietoperze, małpy i antylopy zwiększa możliwość zarażenia się wirusem.

Reklama

Walkę z wirusem w Afryce utrudnia też fakt, ze lokalna społeczność woli słuchać porad szamanów niż lekarzy.