Nocne podjadanie, pośpieszne wychodzenie z domu, lepkie i kolorowe potrawy. To wszystko powoduje, że zaniedbujemy higienę jamy ustnej. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez portal Dentysta.eu 9 proc. Polaków poświęca na mycie mniej niż minutę, a 3,8 mln rodaków nie zadaje sobie tego trudu wcale. W rezultacie, zęby nie tylko nie wyglądają estetycznie, ale przede wszystkim są narażone na rozwój bakterii.

Reklama

Co im grozi?

Najprościej mówiąc, choroby przyzębia to przewlekłe zapalenie tkanek, które otaczają ząb czyli: dziąsła, ozębnej, cementu oraz kości wyrostka zębodołowego. Pierwsze objawy są ciężkie w diagnozie - w przeciwieństwie do próchnicy, bolesne dolegliwości nie są odczuwalne. Aby rozpoznać, że coś jest nie tak, należy dokładnie przyglądać się zębom. Niegroźnie wyglądający nalot zaczyna przekształcać się w kamień, a jego usunięcie jest możliwe jedynie w gabinecie dentystycznym.

W pierwszej kolejności, choroba przyzębia ujawnia się na dziąsłach. Powodem do niepokoju są m.in.: zaczerwienienie, krwawienie czy nadwrażliwość. Brak leczenia prowadzi do pojawienia się tzw. „kieszonek dziąsłowych”, w których gromadzą się resztki pokarmów. Kiedy korzenie zaczynają się odsłaniać, wówczas na nich tworzy się kamień poddziąsłowy. W kolejnym etapie dochodzi do zaniku kości i zniszczenia więzadła ozębnej. Rezultatem jest niestety utrata zęba.

Reklama

Przyczyna tkwi w…

Najczęstszą przyczyną chorób przyzębia jest niewłaściwa higiena jamy ustnej. Mając kilka chwil koncentrujemy się na szybkim, a nie dokładnym szczotkowaniu. Pominięte więc zostają: płyn do płukania ust oraz nić dentystyczna. To poważny błąd. Problemem jest również palenie tytoniu, cukrzyca, otyłość, a nawet stres. - Choroby przyzębia to wypadkowa czynników zewnętrznych oraz uwarunkowań genetycznych. Na te drugie nie mamy wpływu, dlatego wyeliminujmy elementy, które jesteśmy w stanie kontrolować. W ten sposób ryzyko zachorowania będzie zdecydowanie mniejsze - komentuje dr hab. n. med. Piotr Fudalej, University of Bern.

Łatwiej zapobiegać niż leczyć

Reklama

Dzisiejsza stomatologia jest na tyle rozwinięta, że może poradzić sobie nawet z zaawansowanym stadium choroby. Niemniej jednak nie warto czekać na ostatnią chwilę. - Najprostszym, jak również najtańszym sposobem na uniknięcie nieprzyjemnych dolegliwości jest profilaktyka. Przede wszystkim należy skupić się na regularnej i dokładnej higienie. Przynajmniej dwa razy w roku pacjenci powinni odwiedzić gabinet stomatologiczny w celu usuwania nagromadzonych złogów - dodaje dr hab. n. med. Piotr Fudalej. Nie bez znaczenia jest też używana szczoteczka. Wymiana jest konieczna co 3-4 miesiące, gdyż zużyte włókna mogą ranić dziąsła. Należy również zwrócić uwagę na technikę mycia zębów. Jak się okazuje, bakterie w jamie ustnej przyzwyczajają się nawet do pasty, tak więc i w tym wypadku starajmy się o zróżnicowanie.

Utrata zębów, a nawet zwiększone ryzyko miażdżycy, zawału serca oraz udaru - choroby przyzębia mają pejoratywny wpływ na cały organizm. Lekceważenie może przynieść opłakane skutki. Dlatego zacznijmy dbać o zęby tak, by uśmiech był wyłącznie powodem do dumy.