Zatrucia pokarmowe i zakażenia meningokokami są wymieniane przez ekspertów wśród najważniejszych schorzeń zakaźnych, które mogą stanowić zagrożenie dla uczestników Euro 2012. Przeciwko wielu z tych schorzeń można się wcześniej zaszczepić - podkreślają eksperci. Wykaz schorzeń priorytetowych został opracowany przez zespół roboczy ds. bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego podczas turnieju Euro 2012. Powołano go w ramach Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS).
Jak podkreślają lekarze zajmujący się chorobami zakaźnymi oraz mikrobiolodzy, Mistrzostwa Europy UEFA, tak jak każda inna impreza masowa, potencjalnie zwiększają ryzyko szerzenia się chorób zakaźnych. Największe zagrożenie będą stanowić infekcje przenoszone drogą pokarmową, wywołujące zakażenia i zatrucia pokarmowe" - oceniła w rozmowie z PAP prof. Waleria Hryniewicz, konsultant krajowy w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. Ryzyko takie wzrasta w sytuacjach zbiorowego żywienia, zwłaszcza w upale, i zależy m.in. od sposobu przechowywania żywności oraz poziomu higieny podczas wydarzeń masowych.
Prof. Hryniewicz zwróciła uwagę, że podczas Euro może wzrosnąć zagrożenie wirusowym zapaleniem wątroby typu A - WZW A (określanym też jako żółtaczka pokarmowa). Jest to tzw. choroba brudnych rąk. Polska jest oceniana jako kraj, w którym ryzyko zachorowania na WZW A do niedawna było niskie, ma jednak tendencję wzrostową, a podczas turnieju UEFA wzrośnie ono w związku z przyjazdem kibiców z różnych stron świata. Przeciwko wirusowi, który wywołuje to schorzenie (HAV) można się zaszczepić, co zaleca się szczególnie osobom udającym się w podróż do krajów, gdzie stale pojawiają się ogniska epidemii WZW A, ale warto zaszczepić się także w Polsce.
Do innych schorzeń, które mogą stanowić problem epidemiczny podczas turnieju UEFA, zalicza się zakażenia meningokokowe i odrę. Przeciw tym chorobom można się w dużym stopniu zabezpieczyć poprzez szczepienia - zaznaczają eksperci. Duże zbiorowiska ludzi sprzyjają szczególnie rozprzestrzenianiu się meningokoków, które bytują na błonie śluzowej nosogardła. W tłumie meningokoki łatwiej przenoszą się drogą kropelkową - poprzez kaszel czy całowanie, zwłaszcza z różnymi osobami. Rozprzestrzenianiu się wydzieliny z nosogardła sprzyja też krzyk, który często towarzyszy imprezom masowym.
Do grup szczególnie narażonych na inwazyjne zakażenia meningokokowe zalicza się - oprócz najmłodszych dzieci - młodzież i młodych dorosłych do 25. roku - zwróciła uwagę prof. Hryniewicz. Podczas Euro będą oni przejawiać wiele zachowań ryzykownych, np. będą krzyczeć podczas meczów, a wieczorami - świętować i uczestniczyć w zbiorowych imprezach - tłumaczyła specjalistka. Istotne znaczenie ma również to, że nowe i - niewykluczone - bardziej agresywne szczepy tych bakterii, które u nas występują rzadziej, mogą zostać przywiezione przez kibiców z innych krajów.
Jak przypomniał dr Ryszard Konior, ordynator Oddziału Neuroinfekcji w Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie, zakażenia meningokokowe mogą mieć gwałtowny początek i przebiegać błyskawicznie - głównie pod postacią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i sepsy. Trudno wykryć je we wczesnym stadium, gdyż objawy mogą być typowe dla grypy czy przeziębienia. W krótkim czasie osiągane jest stadium zaawansowane, które może prowadzić do śmierci chorego lub do bardzo poważnych konsekwencji - głuchoty, uszkodzenia mózgu, amputacji kończyn - tłumaczył specjalista. Jeśli dojdzie do rozwoju sepsy, 20-50 proc. pacjentów umiera w ciągu 24 godzin od rozpoznania objawów.
Osobom, które przewidują, że podczas Euro będą bywać w dużych skupiskach ludzi, warto polecić zaszczepienie się przeciwko meningokokom - oceniła Hryniewicz. Według ekspertów chodzi tu nie tylko o kibiców i osoby obsługujące turniej, w tym blisko 3 tys. wolontariuszy, ale także o piłkarzy i trenerów oraz ich rodziny, a także innych dorosłych, którzy będą narażeni na zachorowanie w wyniku przebywania w dużych skupiskach ludzi. Hryniewicz zaznaczyła zarazem, że najlepsze zabezpieczenie przeciw tym bakteriom oferuje tzw. czterowalentna szczepionka skoniugowana, która chroni przed największą liczbą serogrup meningokoków, tj. A, C, Y i W-135. Według specjalistki, odporność można uzyskać nawet gdy zaszczepimy się na 2-4 tygodnie przed Euro.
Trzeba pamiętać, że szczepionka nie ochroni nas przed zakażeniem meningokokami z grupy B, które w Polsce są równie częstą przyczyną inwazyjnych zakażeń, co grupa C (jednak najczęściej u niemowląt i małych dzieci). Według Hryniewicz warto zaszczepić się również przeciwko błonicy i tężcowi. Błonica jest ciężką chorobą wywoływaną przez bakterie (maczugowiec błonicy - Corynebacterium diphtheriae), która przenosi się głównie drogą kropelkową lub przez zakażenia przyranne. Wywołuje przede wszystkim zapalenie gardła, skąd przenosi się na okoliczne tkanki, utrudnia połykanie, a nawet oddychanie. W trakcie rozwoju choroby może dojść do zmian w wielu narządach wewnętrznych. Błonica mogą przywieźć do naszego kraju kibice zza granicy, zwłaszcza wschodniej.
Tężec jest również ciężką chorobą zakaźną. Wywołują go bakterie - laseczki tężca - po wniknięciu do tkanek w miejscu ich uszkodzenia. Toksyny produkowane przez bakterie powodują paraliż różnych grup mięśni, w wyniku czego może dojść do zgonu. Szczepionka znakomicie chroni przed tą często śmiertelną chorob" - podkreśliła Hryniewicz. W Polsce szczepionka skojarzona - przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi - znajduje się w kalendarzu szczepień dla dzieci. Dorośli powinni jednak regularnie doszczepiać się przeciwko tężcowi i błonicy (szczepionka Td) co 10 lat - przypomniała Hryniewicz.
Kibice zagraniczni mogą również przywieźć do Polski odrę. Zdaniem Hryniewicz, polska populacja jest dość odporna na to schorzenie, bo część starszego pokolenia na nią chorowało, a młodsze było objęte szczepieniami. U niektórych osób mogło jednak dojść do spadku poziomu przeciwciał, dlatego Państwowa Inspekcja Sanitarna umieściła odrę w wykazie schorzeń priorytetowych.