Jak radzić sobie z depresją i stresem? Ten temat przestał być tabu, mówią o nim największe gwiazdy jak Brad Pitt, czy Catherine Zeta-Jones. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją.

Reklama

Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Czym jest depresja? Depresja to nic innego jak niezadowolenie z życia, czy z siebie. Niektórzy zjadają lody lub wychodzą na dyskotekę i niezadowolenie przechodzi, ale dla innych to część tożsamości. To nas Polaków w dużej mierze dotyczy - ostrzega Ewa Woydyłło.

Pierwszym krokiem do depresji jest stres i napięcie dnia codziennego, które z łatwością można zniwelować zarówno w domu, jak i w specjalistycznych gabinetach. Jedną z najnowszych i zaskakująco prostych metod jest technika deprywacji sensorycznej. Jak tłumaczy Dorota Kierzek, właścicielka i szefowa No Gravity SPA, miejsca, które promuje tę metodę, jej pomysłodawcą był John Lilly, który pod koniec lat 50. zbudował pierwszą komorę deprywacji sensorycznej.

Reklama

Lilly chciał stworzyć takie środowisko, które imituje łono matki. Deprywacja sensoryczna jest to pierwsza nazwa metody, którą obecnie nazywa się wyciszeniem bodźców środowiskowych. Unoszenie się na wodzie, dobrany do tego odpowiedni zestaw soli leczniczych - we wszystkich gabinetach na świecie używany jest tylko jeden rodzaj mieszanki - do tego odpowiednia temperatura, a wszystko to rozluźnia mięśnie i wycisza umysł - tłumaczy Dorota Kierzek. Zapewnia również, że metoda ta była poddana wielu badaniom naukowym, a jej skuteczność ocenia się na 80 proc.

Zabieg jest banalnie prosty. Podczas sesji wchodzimy do przestronnej, specjalnie przygotowanej kabiny, tam kładziemy się na wodzie, która unosi nas dokładnie tak jak w Morzu Martwym. Podczas takiego seansu staramy się nie myśleć o trudach i stresach dnia codziennego. Co oczywiście na początku bywa trudne. W przypadku kabin No Gravity, nie potrzebujemy dużego doświadczenia i znajomości metod relaksacji. Wszystko dzieje się samoistnie. Medycznie udowodniono, że usuwane są hormony stresu z naszego organizmu, np. kortyzol. Wszystkie mięśnie się rozluźniają, a umysł wchodzi w stan półsnu. Następuje regeneracja - wyjaśnia Dorota Kierzek.

W kabinach może panować całkowity mrok, lub delikatna poświata w kolorze niebieskim lub zielonym. A jeśli ktoś nie lubi ciszy, w kabinach zabrzmią relaksacyjne dźwięki.

Reklama

Dorota Kierzek zauważa również, że w zabieganym świecie coraz mniej czasu poświęcamy na higienę dnia codziennego: regularne posiłki, ćwiczenia, relaks, które są podstawą dobrej kondycji zarówno fizycznej jak i psychicznej. Kumulujące się napięcia w efekcie prowadzi do depresji, które często jest bagatelizowana.

Między poczuciem przygnębienia, melancholii, a depresją jest cienka granica. Wielu z nas czasem odczuwa takie stany, ważne jest jednak zwrócenie uwagi na pierwsze jej objawy. Wahania nastrojów, apatia, uczucia bezradności, poczucia przytłoczenia nawet najbardziej banalnymi sprawami - gdy tylko zauważymy takie syndromy, należy szybko podejmować działanie, zanim przerodzą się w coś poważnego - radzi właścicielka salonu No Gravity Spa.

Depresja jest jedną z najgroźniejszych chorób cywilizacyjnych współczesnego świata. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), do 2020 roku będzie drugą, po niewydolności krążenia, najczęściej diagnozowaną chorobą. Zaburzenia psychiczne bezpośrednio dotykają obecnie na świecie 121 mln ludzi, a w Polsce liczbę tę szacuje się na 1,2-1,5 mln.

Trwa ładowanie wpisu