"Rzeczpospolita" przytacza przykłady miejscowości, w których chorzy nagle dowiadują się, że jeśli nadal chcą się leczyć bezpłatnie, muszą szukać nowego lekarza.

Tak jest na przykład na Śląsku, w klinice świętego Łukasza w Bielsko-Białej. Placówka ta będzie przyjmować mniej pacjentów na leczenie planowe. - Nie dostaliśmy kontraktu na leczenie na laryngologii dorosłych, kontrakt w zakresie ortopedii stanowi zaledwie 10 procent zeszłorocznego - wyjaśnia Bogusław Sadlik, wiceprezes zarządu spółki prowadzącej szpital.

Reklama

W tym samym mieście inna klinika informuje na swojej stronie internetowej:

"Drastyczne ograniczenie, o 75 procent, liczby refundowanych przez NFZ zabiegów operacyjnych w zakresie otolaryngologii dziecięcej powoduje, że jesteśmy zmuszeni w ramach przyznanych przez NFZ środków przesunąć terminy zabiegów u Państwa dzieci" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Reklama

Zdaniem rzecznika NFZ nie znaczy to, że dostęp do lekarza jest trudniejszy. Twierdzi, że pieniędzy na leczenie jest w tym roku więcej, Fundusz płaci za leczenie większej liczby pacjentów. Zdarza się jednak, że chory będzie musiał skorzystać z tego leczenia w innej placówce niż dotychczas - uważa Andrzej Troszyński.

Szpital czy przychodnia mogą się też odwołać od decyzji NFZ o nieprzyznaniu kontraktu. W Małopolsce odwołania złożyły 769 odwołań. Uwzględniono 4.