Uczeni z Uniwersytetu Australii Zachodniej opublikowali na łamach "PLos ONE" raport dotyczący płodności mężczyzn. Wykazują w nim, że mężczyźni obdarzeni niskim głosem mają mniejszą ilość plemników, a więc i mniejsze szanse reprodukcyjne niż ich koledzy z nieco mniej męskim głosem - podaje "Daily Mail".
Jak naukowcy doszli do tych wniosków? Otóż nagrali 54 panów w wieku 18-24 lata, mówiących pięć samogłosek i określili ich wysokość. Następnie nagrania zostały poddane ocenie kobiet - panie wskazywały, który głos jest najatrakcyjniejszy. I wreszcie - panowie oddali próbkę spermy do analizy jakości plemników (ich liczebności i ruchliwości).
Kobiety najwyżej pod względem atrakcyjności oceniły niskie głosy, których właściciele nie mogli jednak pochwalić się świetną płodnością.
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Uczeni snują przypuszczenie, że zwiększona ilość testosteronu odpowiadającego za niski głos może utrudniać produkcję plemników. A może to dowód na mądrość Natury? Dzięki temu w naturalny sposób równoważą się szanse mężczyzn na pozyskanie partnerki - jedni przyciągają do siebie niskim głosem, inni mają do zaoferowania lepszą płodność.
Czytaj także: Ta kobieta ma dwie waginy. Jak to możliwe? >>>