Przede wszystkim jest zbyt kontuzyjny – apelują jednym głosem lekarze skupieni w Amerykańskiej Akademii Pediatrii oraz Kanadyjskim Towarzystwie Pediatrycznym na łamach najnowszego magazynu naukowego „Pediatrics”. I jak dodają, należy ze wszelkich sił odradzać uprawianie boksu wszystkim dzieciom oraz nastolatkom do 19. roku życia, kierując jednocześnie ich zainteresowania na bezpieczniejsze dyscypliny sportowe.
„Urazy mogą mieć bowiem długotrwałe konsekwencje” - przekonuje doktor Claire LeBlanc z Kanady, specjalistka od medycyny sportowej i współautorka artykułu w „Pediatrics.
O jakie urazy chodzi? Przede wszystkim głowy i szyi. Jak przekonują lekarze, powołując się na statystyki, nie ma czegoś takiego jak dziecięcy boks. Analizy kontuzji poniesionych przez młodych bokserów, w wieku od 12 do 17 lat, wyraźnie wskazują, że jest to sport tak samo niebezpieczny dla nich jak dla starszych, zawodowych bokserów.
Zdaniem pediatrów trening kończy się poważnymi urazami głowy u 3 na 1000 zawodników – w każdej grupie wiekowej.
Z tym stanowiskiem nie zgadzają się trenerzy. Jak podaje serwis Health.com, powołując się na słowa Joego DeGuardi, szefa amerykańskiego Związku Promotorów Boksu (organizacji zajmującej się szkoleniem młodych zawodników) dobrze przygotowany i rozgrzany bokser rzadko odnosi kontuzje. Starcia na ringu kończą się najczęściej rozkwaszonym nosem. Poza tym przed urazami chronią zawodników kaski.
Joe DeGuardia przypomina również, że boks służy nie tylko kształtowaniu siły i wytrzymałości fizycznej. Kształtuje również charakter i psychikę.