W krajach rozwiniętych lawinowo rośnie liczba dzieci z nietolerancją laktozy. W wielu przypadkach nie pomaga zastąpienie mleka krowiego mlekiem kozim czy owczym, gdyż zawierają one te same alergeny. Coraz częściej uczula także mleko sojowe. Dlatego specjaliści wielkie nadzieje pokładają w oślim mleku.
Jak podają włoscy pediatrzy i alergolodzy, mleko oślic obfituje w wapń, zdrowe kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6. Dostarcza niezbędnych składników odżywczych, nie powodując przy tym reakcji uczuleniowych.
Poza tym, co podkreślił w rozmowie z serwisem BBC dr Giovanna Monti ze Szpitala Św. Anny w Turynie badający od 2004 roku wpływ mleka oślego na niemowlęta i małe dzieci, mleko to jest bardzo podobne w swoim składzie do mleka ludzkiego. Pomaga również obniżyć poziom cholesterolu oraz zawiera lizozym – bakteriobójcze białko, które m.in. zapobiega infekcjom układu pokarmowego.
Niestety, ośle mleko pewnie pozostanie produktem niszowym. Oślice nigdy nie były hodowane z przeznaczeniem do pozyskiwania mleka. Nie są tak wydajne jak krowy, bo produkują jedynie litr mleka dziennie (krowa nawet dziesięć litrów). Poza tym mogą być dojone tylko przez pół roku od oźrebienia się.