"Choć endometrioza dotyczy w Polsce około miliona kobiet, ciągle jest mało znana w społeczeństwie i wśród lekarzy. To sprawia, że pacjentki uzyskują prawidłową diagnozę średnio po siedmiu latach, odwiedzając w międzyczasie kilku specjalistów, jak gastrolog, ginekolog, urolog, proktolog, neurolog, a nawet psychiatra" - podkreśla prof. Włodzimierz Baranowski, kierownik Kliniki Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Przybliżyć objawy i skutki tej choroby ma poprawić rozpoczęty właśnie Światowy Tydzień Świadomości Endometriozy.

Reklama

Tymczasem wczesne wykrycie i leczenie endometriozy pozwala nie tylko ulżyć w dolegliwościach bólowych, ale też zapobiec wielu jej poważnym konsekwencjom. Należą tu m.in. torbiele (tzw. czekoladowe) i utrata jajnika, zatrzymanie pracy jelit, utrata nerki, bezpłodność, przewlekłe bóle miednicy oraz konieczność wycięcia narządów rodnych. Wczesne zdiagnozowanie i leczenie tego schorzenia znacznie zwiększa szansę na zachowanie płodności.

Jak przypomina ginekolog, endometrioza to przewlekłe schorzenie mające związek z obecnością błony śluzowej macicy (z łac. endometrium) w nietypowych miejscach - poza macicą. Najczęściej wszczepy endometrium lokalizują się w obrębie narządów jamy brzusznej, tj. jajników, jajowodów, jelit, pęcherza moczowego, zewnętrznej ściany macicy. Znacznie rzadziej znajdują się poza jamą brzuszną - w szyjce macicy, sklepieniu pochwy, a znajdowano je nawet w płucach czy w oku.



Mimo nietypowej lokalizacji, ogniska te reagują na cykliczne zmiany hormonalne w organizmie kobiety, tak samo jak błona śluzowa macicy. Okresowo przyrastają i złuszczają się, powodując krwawienia, co jest przyczyną silnych dolegliwości bólowych. Towarzyszące im stany zapalne prowadzą do włóknienia tkanek, co dodatkowo nasila bóle i może utrudniać zajście w ciążę, wyjaśnił prof. Baranowski. Szacuje się, że 38-50 proc. niepłodności kobiet może mieć związek z endometriozą. Choroba może się też objawiać wzdęciami, zaparciami, biegunkami i zmęczeniem.

Reklama

Kobietom cierpiącym na to schorzenie bóle mogą doskwierać w różnych okresach cyklu miesięcznego, nie tylko podczas miesiączki. Mogą być odczuwane w dolnym odcinku pleców, w jelitach, podczas wypróżniania, oddawania moczu, stosunku seksualnego czy badania ginekologicznego. Często przyczyniają się do wyłączenia kobiety z życia zawodowego, rodzinnego, społecznego. Choroba nierzadko jest przyczyną problemów w związku, a nawet jego rozpadu.

"Ból związany z endometriozą różni się od zwykłego bólu miesiączkowego tym, że nie jest krótkotrwały i związany tylko ze skurczami macicy, ale ma charakter rozlany, rozpierający, często promieniuje" - tłumaczy prezes Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza Barbara Kossakowska.

Reklama



Jej zdaniem, dużą przeszkodą we wczesnym diagnozowaniu tego schorzenia jest brak wiedzy na temat endometriozy w społeczeństwie. "Kobiety dorastają w przekonaniu, że ból jest nieodłącznym elementem kobiecości. Nie informują o bólach miesiączkowych swojego lekarza, bo nie chcą być posądzone o hipochondrię. Bagatelizują też inne dolegliwości, na przykład jak ból podczas wypróżniania się czy współżycia" - podkreśliła.

Światowy Tydzień Świadomości Endometriozy jest obchodzony w dniach 7-13 marca w ponad 30 krajach świata. W Polsce organizuje go po raz drugi Polskie Stowarzyszenie Endometrioza. Honorowy patronat nad tegorocznymi obchodami objęła małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska.

Aby poprawić stan wiedzy na temat choroby, Stowarzyszenie zaplanowało szereg działań, w tym m.in. telefoniczny dyżur ginekologa w dniach 7-10 marca w godzinach 10-16 (nr tel. 22 645 17 35), spotkania dla kobiet w różnych miastach Polski, dyżury chorych na endometriozę na Gadu-gadu i Skype. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronach serwisów internetowych (www.endometrioza.aid.pl., www.endometrioza.info.pl oraz www.endobol.pl).