Szczepienia przeciwko COVID-19 u dzieci w wieku od 5. do 11. roku życia mają się rozpocząć 16 grudnia. Jako pediatra zaleca Pan rodzicom, żeby szczepili dzieci?

Reklama

Prof. Jarosław Peregud-Pogorzelski: Oczywiście, że tak, zalecam szczepienia u dzieci. Uważam, że im większa populacja zostanie zaszczepiona, tym lepiej, zwłaszcza, że dzieci są istotnymi roznosicielami tych infekcji. Większość z nich choruje bezobjawowo lub skąpoobjawowo, ale ostatnio również u dzieci mamy coraz więcej ciężkich przebiegów COVID-19. Trzeba też pamiętać, że u dzieci zdarzają się pozostawiające trwale ślady powikłania w postaci pocovidowego wieloukładowego zespołu zapalnego (PIMS).

Czy w sprawie szczepień przeciwko COVID-19 u dzieci takie samo jest też stanowisko Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego?

Tak, jak najbardziej, stanowisko Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego jest w tej sprawie jednoznaczne, że należy szczepić dzieci w wieku 5-11 lat. Spodziewam się, bo prowadzone są zaawansowane badania kliniczne, że za jakiś czas będą szczepione jeszcze młodsze dzieci już od 6. miesiąca życia. Szczepienie przeciwko COVID-19 prowadzone są u dzieci jednak nieco inaczej. Przede wszystkim u tych poniżej 12. roku życia dawki są mniejsze. To jednak wystarczy, by wywołać odpowiednią odporność.

Reklama

Bez szczepienia dzieci nie pokonamy pandemii?

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że szczepienie dzieci przeciwko COVID-19 może zmniejszyć rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2. Poza tym drugi efekt tych szczepień jest taki, że w razie zakażenia przebieg choroby jest łagodniejszy niż u pacjentów niezaszczepionych i również chroni przed jego ciężkim przebiegiem.

Jak jednak przekonać rodziców, żeby szczepili swoje dzieci? W naszym kraju nawet wielu dorosłych jeszcze się nie zaszczepiło, mamy jedynie nieco ponad 60 proc. zaszczepionych osób pełnoletnich.

Reklama

Na pewno będzie to trudne, bo część naszego społeczeństwa jest przeciwna szczepieniom. Musimy jednak pamiętać, że gdyby nie było powszechnych szczepień obowiązkowych, chorowalibyśmy na wiele chorób zakaźnych, na które na szczęście są dostępne szczepionki. Do niektórych osób to jednak nie dociera, chyba że sami zachorują i dopiero wtedy zmienia się ich myślenie, niestety na ogół jest już za późno by można ich wyleczyć.

Co zatem można zrobić, by więcej osób się szczepiło przeciwko COVID-19, w tym również dzieci?

Wiele zależy od decydentów. Bardzo cenimy sobie w naszym kraju wolność, ale w tym przypadku mamy na szali wolność i życie. Musimy zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest w tym wypadku ważniejsze. Wolność musi mieć swoje granice i zawsze musimy zachować umiar, ważyć to co jest dla nas najważniejsze. Dla mnie bez wątpienia ważniejsze jest życie, a jeśli tak, to uważam, że należy się szczepić, bo tylko szczepienie zwiększa nasze szanse przeżycia w pandemii.

Mamy czwartą falę zakażeń i kolejny wzrost zachorowań, szpitale się zapełniają, a w nich oddziały intensywnej terapii.

Tak, najbardziej jest to widoczne właśnie teraz podczas czwartej fali pandemii, ponieważ nie wszyscy się zaszczepili, choć jest taka możliwość. Sami przyczyniamy się do nadumieralności Polaków. Umierają ci, którzy mogliby żyć, gdyby tylko skorzystali ze szczepienia przeciwko COVID-19. Trzeba pamiętać, że wolność, którą się kierujemy, może ograniczać wolność innych ludzi. Myślimy tylko o swojej wolności, a nie myślimy o wolności innych. Podejmując decyzję, że nie będę się szczepił, zwiększam swoje prawdopodobieństwo zachorowania na COVID-19 i tym samym ograniczam dostęp do leczenia innym chorym wymagającym pomocy medycznej w trybie pilnym. Dotyczy to w szczególności pacjentów chorujących na nowotwory i choroby sercowo-naczyniowe. Co roku choroby nowotworowe wykrywane są u 160 tys. Polaków, którzy w czasie pandemii często z opóźnieniem trafiają do lekarza i z tego właśnie powodu niektórzy z nich przedwcześnie muszą umrzeć. Nie jesteśmy na pustyni, mamy wokół siebie innych ludzi i trzeba myśleć o dobru ogólnym. Jeśli nie zmieni się mentalność naszego społeczeństwa, to trudniej będzie pokonać pandemię.

Uważa Pan, że w tej sytuacji należałoby wprowadzić obowiązkowe powszechne szczepienia przeciwko COVID-19?

Jeśli mamy tak dużą nadumieralność w naszym kraju, to należałoby rozważyć wprowadzenie obowiązkowych szczepień. Oczywiście na pewien tylko czas, dopóki pandemia nie zacznie wygasać. Trwa ona już drugi rok i nie można wykluczyć, że potrwa trzeci. Wirus SARS-CoV-2 ciągle się zmienia, pojawiają się nowe warianty o innej zaraźliwości i wirulencji. Decydenci powinni w większym zakresie wziąć pod uwagę zalecenia ekspertów Rady Medycznej ds. COVID-19 przy premierze.

Rodzice mogą się jednak obawiać, czy szczepienie przeciwko COVID-19 jest dla dzieci w pełni bezpieczne. Trzeba ich o tym zapewnić.

Szczepienia te są bezpieczne dla dzieci. Zawsze przed wprowadzenie nowej szczepionki prowadzone są badania kliniczne na dużych grupach pacjentów, które muszą potwierdzić ich skuteczność i bezpieczeństwo stosowania. Jeśli zatem amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuszcza szczepionkę, to jest ona przebadana na dużej populacji. Podobnie postępuje Europejska Agencja Leków (EMA).

Część osób obawia się działań ubocznych szczepień.

Zawsze mogą być jakieś działania uboczne stosowanych szczepionek i leków. Mogą być one bardziej lub mniej uciążliwe. Zawsze należy się z tym liczyć. Nigdy nie możemy mieć 100 proc. pewności, że przy jakimkolwiek leczeniu, takie objawy nie pojawia się. Jest to po prostu niemożliwe. Reakcja każdego organizmu może być odmienna, wynika to z odmienności układu immunologicznego i profilu genetycznego prezentowanego przez daną osobę. Jeśli jednak rozważymy korzyści i ujemne strony danego preparatu, to wybieramy zawsze to co jest bardziej korzystne dla pacjenta. W przypadku szczepień przeciwko COVID-19 przeważają zdecydowanie korzyści, co potwierdzają badania kliniczne przeprowadzone na dużych grupach pacjentów.

O jakich efektach mówimy?

Szczepionki przeciwko COVID-19, jak już wspomniałem, zmniejszają rozprzestrzenianie się wirusa, a przebieg choroby jest łagodniejszy. Natomiast powikłania po szczepieniu są na ogół banalne, takie jak rozbicie, bóle mięśniowe czy lekka gorączka. Czyli są podobne do tych jakie występują po innych szczepionkach. Objawy wywołane są wynikiem odpowiedzi immunologicznej i manifestują się u każdego w inny sposób. Każdy reaguje nieco inaczej, bo ma trochę inaczej skonstruowany układ immunologiczny.

Szczepienie przeciwko COVID-19 również u dzieci są wręcz niezbędne?

Na podstawie dotychczasowych badań przeprowadzonych w najlepszych ośrodkach na świecie wykazano, że korzyści szczepień przeciwko COVID-19 są ogromne. Warto zatem się szczepić i nie należy się tych szczepień obawiać. Nic innego nie wymyślimy. Jeśli nie będziemy się szczepić, to będziemy musieli zmagać się z koronawirusem, co wcale nie będzie takie łatwe. Moim zdaniem będzie trudniejsze. Musimy dążyć do wyszczepialności naszej populacji do poziomu 90 proc., szczepiąc również dzieci, dzięki czemu ograniczymy rozprzestrzenianie się pandemii. Na razie wyszczepialność w naszym kraju jest bardzo niska.