Równocześnie ekspertka z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny zaznaczyła, że mRNA może zrewolucjonizować wakcynologię.

Polska zakontraktowała ponad 62 mln dawek szczepionek w sześciu firmach. Znalazły się wśród nich trzy typy szczepionek - mRNA, wektorowa i podjednostkowa. Pierwszy typ szczepionek opracowały firmy Pfizer/BioNTech, CureVac, Moderna, drugi firmy AstraZeneca oraz JanssenPharmaceuticaNV/Johnson&Johnson, a ostatni Sanofi-GSK. Wszystkie podaje się domięśniowo. Jeden z wymienionych preparatów będzie jednodawkowy, pozostałe wymagają podania dwóch dawek.

Reklama

Ekspertka wyjaśniła, na czym polega różnica między szczepionkami mRNA a tymi klasycznymi.

- Jedyna różnica między szczepionką mRNA a wcześniej znanymi, tradycyjnymi szczepionkami jest taka, że w tych ostatnich podajemy odpowiednio przygotowane białko wirusa, a w szczepionce mRNA podajemy informację genetyczną, jak to białko wyprodukować. Ono jest syntetyzowane samo w naszym organizmie, a nie podawane za pośrednictwem wstrzyknięcia martwego wirusa lub jego fragmentu – powiedziała ekspertka z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PZH.

Dodała, że gdybyśmy chcieli opisać to bardziej obrazowo, to można to wytłumaczyć w ten sposób, że przy podaniu szczepionki mRNA to nasz organizm staje się fabryką do produkcji białka S koronawirusa, które dopiero pobudzi działanie naszego układu odporności.

Równocześnie podkreśliła, że sama technologia wytwarzania szczepionki mRNA jest o tyle innowacyjna, że po raz pierwszy została dopuszczona na rynek, choć badania nad tego typu szczepionkami trwają już od lat.

- Tę konkretną technologię wykorzystano już przy opracowywaniu szczepionki przeciw grypie, gorączce Ebola, a nawet wściekliźnie. Przeprowadzono badania na modelu zwierzęcym oraz pierwsze etapy badań klinicznych, dlatego tak szybko udało się opracować szczepionkę mRNA przeciw COVID w tak nowoczesnej technologii. To wszystko odbywa się na bazie wcześniejszych doświadczeń - zaznaczyła dalej.

Reklama

Wyjaśniła też, że nowa szczepionka przeciw COVID-19 to szczepionka syntetyczna, bo w jej składzie znajduje się materiał genetyczny, który jest informacją, jak powinno być syntetyzowane białko S koronawirusa, nie ma w niej składników wirusa tylko informacje, jak je wytworzyć.

- W szczepionce podajemy mRNA, które znajduje się w kapsułce nanocząsteczek lipidowych. Dzięki tej kapsułce mRNA przechodzi przez błonę komórkową po podaniu domięśniowo i w przestrzeni komórki dochodzi do syntezy białka. Ani mRNA, ani produkowane białko S wirusa nie wnika do jądra komórkowego. To wszystko dzieje się w cytoplazmie. Nie ma możliwości, nawet teoretycznych, by to naruszało kod genetyczny. To takie bardzo podstawowe wiadomości dotyczące budowy komórki. Biorąc pod uwagę budowę chemiczną mRNA nie ma takiej możliwości, by się zintegrowało z DNA komórki. To dwa inne obszary w kontekście nauk biologii - wyjaśniała.

Jak powiedział ekspertka, zaletą szczepionek mRNA jest również to, że można ją szybko wyprodukować, a sam proces nie jest skomplikowany, a "to dzięki temu, że niepotrzebne staje się namnażanie wirusa, by przygotować szczepionkę".

- Producenci szczepionek mRNA twierdzą, że jedną serię można wyprodukować w ciągu tygodnia. To absolutna rewolucja, bo na przykład szczepionkę przeciw grypie produkuje się około 6 miesięcy. Są też szczepionki wysokoskojarzone podawane dzieciom, gdzie proces wytworzenia jednej serii zajmuje nawet 1,5 roku - stwierdziła.

- To kolosalny krok do przodu, który może zrewolucjonizować wakcynologię - podkreśliła.

Zaznaczyła, że taka technologia pozwala na szybką reakcję i dostosowanie szczepionek do ewentualnych mutacji wirusa.

- Mając już dopuszczoną do obrotu szczepionkę mRNA przeciw danej chorobie, w sytuacjach koniecznych, możliwa będzie szybka zmiana szczepionki, która uwzględnia pojawiające się mutacje. Nie musimy wtedy powtarzać badań klinicznych - powiedziała.

Jeśli chodzi o szczepionkę podjednostkową, to jest to tradycyjny rodzaj szczepionek.

- Jest w niej oczyszczone białko, które wcześniej zostało przygotowane w fabrykach, gdzie są produkowane szczepionki i dopiero podawane w szczepionce. Ponieważ charakteryzuje się ono ograniczoną immunogennością, czyli siłą odziaływania na nasz organizm, to wymagają podania adiuwantu. To substancja pobudzająca dodatkowo nasz układ odpornościowy. To nie jest nic nowego. Adiuwanty znajdziemy w większości znanych szczepionek – wytłumaczyła dr hab. Augustynowicz.

Podkreśliła również, że szczepionka wektorowa jest bardziej zbliżona do działania szczepionki mRNA.

- W jej skład wchodzi niezjadliwy wirus, w który wbudowywany jest gen kodujący białko S koronawirusa. Chodzi o to, że ten niegroźny dla człowieka wirus służy temu, by do naszego organizmu przenieść gen koronawirusa, dzięki któremu zostanie wyprodukowane białko koronawirusa, przeciw któremu nasz organizm wytworzy przeciwciała ochronne. Szczepionka wektorowa, która ma szanse wejść na rynek – firmy AstraZeneka - zawiera adenowirusa zwierzęcego, a szczepionka Johnson&Johnson bazuje na adenowirusie ludzkim – powiedziała.

Jednocześnie podkreśliła, że to wirusy niezakaźne i bezpieczne, które się nie replikują.

- To wirusy, które nie będą namnażać się w organizmie. Są niezakaźne i bezpieczne. Są takim nośnikiem i wektorem, który nadaje kierunek, jak i gdzie organizm człowieka ma wytworzyć białko wirusa, które jako antygen nauczy nasz układ immunologiczny, jak przygotować się w przyszłości do zwycięskiej walki z koronawirusem - wytłumaczyła.