Wspaniale jest pojechać nad jezioro czy do lasu, spacerować, odpoczywać, czyli delektować się przyrodą. W tym roku jednak nie będzie to takie proste. Spóźniona wiosna sprawiła, że populacje komarów i meszek są dwa razy większe niż normalnie. Stało się tak za sprawą znacznie krótszego okresu lęgowego tych owadów. W efekcie, prawdopodobieństwo, że zostaniemy zaatakowani, a tym samym pogryzieni przez uporczywe insekty jest bardzo duże! W ciągu zaledwie kilku minut, od pojawienia się na zewnątrz komary są w stanie zlokalizować nas po podwyższonym stężeniu dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu, a także po zapachu potu.

Reklama

Na komary wanilia!

Istnieje wiele środków, dzięki którym owady będą trzymały się z daleka. Nasuwa się jednak pytanie: które z nich są naprawdę skuteczne? Najlepszym rozwiązaniem są produkty dostępne w aptece, mogą być to preparaty w postaci żeli, kremów, sprayów czy sztyftów nakładanych na ciało. Istotne jest by zawierały w składzie środki o nazwie ir3535 lub DEET. Są to substancje, które swoim zapachem odstraszą naprzykrzające się owady. Trzeba jednak pamiętać, aby nie przesadzić z ich używaniem, a po powrocie do domu dokładnie przemyć skórę w miejscach gdzie były stosowane.

Oczywiście, zachęcam również do sięgnięcia po sprawdzone, domowe sposoby. Niewielu wie, że skuteczna w walce z komarami i meszkami jest choćby wanilia.

W postaci wody perfumowanej, ekstraktu czy olejku do ciasta. Zapach waniliowy dla ludzi kojarzy się z ciastami i słodkościami, jednak zdecydowanie odrzuca komary. Kolejnym z powszechnie znanych „odstraszaczy” jest czosnek. Najlepiej w formie pasty. Niezbyt przyjemna wizja by na co dzień smarować się pastą z czosnku, lecz na wyprawę do lasu czy pod namiot dobrze jest się poświęcić i nawet dodatkowo zjeść kilka ząbków. Oczywiście poza czosnkiem i wanilią jest jeszcze możliwość użycia olejków eterycznych, zmieszanych z wodą destylowaną lub alkoholem. Taką mieszanką wystarczy spryskać siebie oraz ubranie, aby mieć spokój przez kilka godzin. Wśród najskuteczniejszych olejków są: lawendowy, eukaliptusowy, cedrowy, z bazylii, mięty, kocimiętki, tymianku, czy drzewa herbacianego. Do tego wszystkiego warto także zaopatrzyć się w zapas witaminy B12, codziennie stosowana, na pewno pomoże przetrwać ataki latających moskitów.

Swędzące ugryzienia – jak im zapobiec?

Wiadomo, że nie zawsze uda się nam zastosować do powyższych rad, czasami, nawet przez nieuwagę możemy zostać pokąsani przez meszki i komary. Co wtedy? Swędzących bąbli, pozostałości po ugryzieniach nie należy drapać. Rozcierając ranki w bardzo łatwy sposób można wywołać podrażnienia oraz infekcje skórne. Na uśmierzenie irytującego swędzenia i pieczenia, zalecane są wszelkie maści oraz żele łagodzące z aloesem lub zawierające dimetynden. Jeżeli zaś wolimy naturalne środki uśmierzające, polecam ocet jabłkowy. Wystarczy nasączyć wacik niewielka ilością płynu i na kilka sekund przyłożyć do miejsca w którym zostaliśmy pokąsani - zarówno ból jak i swędzenie miną! Równie pomocna jest również cytryna. Zaledwie kilka kropel sprawi, że po ugryzieniu nie zostanie ślad. Podobnie działa miętowa pasta do zębów oraz soda oczyszczona.

Reklama

Lepiej zapobiegać niż drapać

Najprostszą metodą jest po prostu unikanie odzieży w ciemnych kolorach oraz zadbanie by nogawki i rękawy ubrań były odpowiednio długie i niezbyt obcisłe.

W ten sposób utrudni się komarom przebicie do ciała. Również ważne jest aby unikać wszelkich słodkich zapachów, takich jak: perfumy, owocowe kosmetyki do pielęgnacji ciała, itp. Zamiast tego lepiej sięgnąć po produkt z szerokiej gamy artykułów bezzapachowych.

Prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz