16-letnia Ania z mazurskiej wioski myje się w płynącej obok jej domu rzece Krutyni. Bez mydła, bo rzeka to rezerwat, ale zawsze w piątek i niedzielę. Wtedy też myje zęby, bo jak tłumaczy, w piątek we wsi obok jest dyskoteka, a w niedzielę trzeba iść z ojcem do kościoła. Jej ojciec, pan Henryk, myje się raz w tygodniu, w niedzielę, przed mszą. Wtedy też czyści zęby.

Reklama

To i tak dobry wynik, bo jak pokazują badania przeprowadzone przez portal Dentysta.eu na próbie 40 tysięcy osób, zębów w ogóle nie myje prawie 4 miliony Polaków. 42 procent ankietowanych czyści zęby niedokładnie, a 19 procent tylko raz dziennie – pisze „Przekrój”. A do dentysty chodzimy raz w roku i to wtedy, gdy ból staje się już nie do wytrzymania.

Tak jak nie dbamy o uzębienie, tak samo rzadko sięgamy po mydło. Państwowy Zakład Higieny sprawdził i ogłosił, że tylko co czwarty Polak kąpie się nie częściej niż raz w tygodniu. A tylko 40 procent panów deklaruje, że porządnie myje ręce po wyjściu z toalety – zauważa tygodnik. Najmniej dbają o higienę mężczyźni po 45. roku życia. Z kolei, co pokazał sondaż TNS OBOP, statystyczna Polka zapytana o najważniejsze kosmetyki, w pierwszej trójce wymienia szampon, dezodorant i krem do twarzy. Mydło pojawia się dopiero w drugiej piątce.

Tymczasem badania przeprowadzone przez lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka pokazały, że Polacy noszą na rękach zestaw groźnych drobnoustrojów – od odpornego na antybiotyki gronkowca złocistego do bakterii kałowych. Takich, jak Escherichia coli, która za naszą zachodnią granicą truje amatorów warzyw. Jednak nawet to nie przekonuje nas ani do mycia rąk, ani do mycia warzyw.

„Będziemy myć owoce i warzywa, dopóki sprawa nie ucichnie. Jednak za chwilę wrócimy do starych nawyków” - mówi „Przekrojowi” doktor Krzysztof Puchalski, socjolog zdrowia ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Zobacz także: Polacy nie potrafią myć zębów >>>