Wpływem ładnego uśmiechu i zdrowia zębów na sukces w zdobyciu wymarzonej posady zajęli się naukowcy z Uniwersytetu Loyola Marymount w Los Angeles. W zakrojonych na szeroką skalę badaniach sprawdzali, jak na rozmowach kwalifikacyjnych radzą sobie osoby, które wcześniej zdecydowały się na leczenie ubytków i wybielanie zębów. Okazało się, że potencjalni pracownicy, którzy zainwestowali w zabiegi z zakresu stomatologii estetycznej, są postrzegani jako lepiej rokujący, bardziej profesjonalni i wiarygodni.

Reklama

A jak jest w naszym kraju? "Coraz więcej pacjentów to menadżerowie, którzy wiedzą, że ładny uśmiech to niezbędna część ich wizerunku. Podobnie jak dobry garnitur czy zegarek świadczą o pozycji zawodowej i statusie. Kolejna grupa pacjentów to osoby poszukujące pracy, które o biały uśmiech dbają jak o dobry list motywacyjny" - mówi dr n med. Mariusz Duda z Duda Clinic Implantologia i Stomatologia Estetyczna w Katowicach.

Dlaczego zęby mają tak duży wpływ na rozwój kariery? Z badań News Wire wynika, że 84 proc. przyszłych pracodawców woli zatrudnić kandydatów, którzy uśmiechają się na rozmowie kwalifikacyjnej, pod warunkiem, że prezentują przy tym nienaganny uśmiech.

Osoby, które nie mogą pochwalić się ładnymi zębami, powinny uśmiechać się powściągliwie lub wcale. Niestety grobowa mina obniża szanse na wymarzoną pracę, a eksperci od HR-u zgodnie powtarzają, ze uśmiechnięci kandydaci są postrzegani jako optymistyczni, pełni zapału i entuzjazmu.

>>> Czytaj także: Nie wstydź się! Myj zęby w pracy



"Przed rozmową kwalifikacyjną można przeprowadzić szybki tuning uśmiechu. Oczywiście przy np. dużych zmianach ortodontycznych nie da się tego zrobić od ręki, ale w większości przypadków wystarczy uzupełnienie ubytków lub nieinwazyjne zabiegi z zakresu stomatologii estetycznej, takie jak nałożenie licówek czy wybielenie zębów" - wyjaśnia dr Duda.

Reklama

Okazuje się, się, że do gabinetów stomatologicznych trafiają nie tylko poszukujący zatrudnienia, ale również osoby, które pracę mają i do tego zajmują stanowiska kierownicze. Przyczyna? Stres, który ma katastrofalny wpływ na kondycję uzębienia. BBC podaje, że po ostatnim kryzysie finansowym liczna pacjentów z branży finansowej, którzy zgłosili się do nowojorskich stomatologów z objawami bruksizmu, czyli pękniętymi, startymi lub bolącymi zębami, wzrosła aż o 20 proc.

"Osoby narażone na sytuacje stresowe i żyjące w dużym napięciu coraz częściej zgłaszają się z podręcznikowymi objawami bruksizmu. To choroba cywilizacyjna, jej główną przyczyną jest życie w nadmiernym stresie. Cierpiący na bruksizm w czasie snu zgrzytają zębami i zaciskają szczęki, w efekcie mają zdarte szkliwo i pękające zęby" - wyjaśnia dr Duda.

Ratunkiem dla zestresowanych menadżerów mogą być nakładki na zęby zakładane na noc oraz regularne wizyty u stomatologa, który będzie mógł przeciwdziałać skutkom stresującej pracy.

I pamiętajcie: tylko darowanemu koniu nie zagląda się w zęby...