Pierwszą pacjentką jest kobieta, która ma ponad siedemdziesiąt lat i traci wzrok, bo cierpi na tak zwane zwyrodnienie plamki żółtej, czyli degenerację światłoczułych czopków. - Naukowcy pobrali komórki z jej skóry i przekształcili je w specjalne komórki macierzyste, tak zwane komórki pluripotentne - tłumaczy Davide Castelvecci z tygodnika „Nature”. Potem te komórki przekształcono w komórki nabłonka barwnikowego siatkówki i wszczepiono do oka kobiety.
Teraz eksperci z Kobe czekają na wyniki; w kolejce do eksperymentalnej operacji jest jeszcze pięć osób. Metodę hodowania komórek pluripotentnych opracowano osiem lat temu. Zdaniem niektórych naukowców, mogą one pomóc w regeneracji różnych uszkodzonych tkanek, ale nie stwarzają większych problemów etycznych, bo nie są pobierane z embrionów.