Brytyjscy dziennikarze postanowili sprawdzić, ile warte są takie okulary. Wybrali się do popularnych marketów i ze stojaków z okularami wzięli najtańsze – za niektóre zapłacili nawet jednego funta. Wszystkie oddali do laboratoryjnych testów optycznych. Wyniki były zaskakujące.
W niektórych szkłach eksperci odkryli pionowe bruzdy, które nie pozostawały bez wpływu na jakość widzenia. Inne szkła z kolei dawały efekt nieprzyjemny dla oczu zakrzywienia światła, co u niektórych osób mogło spowodować ból głowy, a nawet podwójne widzenie. Jedna z par okularów przeznaczona była – jak wynikało z etykietki – do nocnej jazdy samochodem, tymczasem szkła były zbyt ciemne, by dało się ich używać po zapadnięciu zmroku. Z kolei w okularach najtańszych z najtańszych soczewki miały „moc”, tak jakby przepisał je okulista, a każde ze szkieł przepuszczało inne ilości światła.
Zdaniem eksperta, cytowanego przez dziennik „Daily Mail”, choć używanie takich okularów raczej nie będzie miało destrukcyjnego wpływu na wzrok, to może skończyć się zaburzeniami widzenia.