CAR-T to nowoczesny rodzaj terapii przeciwnowotworowej, która wykorzystuje pobrane od pacjenta i potem zmienione genetycznie limfocyty T. Wyszukują one i niszczą komórki raka. Niestety, podejście to ma obecnie spore ograniczenia.
- Podczas gdy terapia komórkowa CAR-T została dopuszczona do leczenia niektórych rodzajów nowotworów krwi, takich jak białaczki, chłoniaki i szpiczak, jej skuteczność w leczeniu litych guzów jest ograniczona. Wynika to z różnych czynników, w tym słabego rozprzestrzeniania się komórek, zdolności ich przetrwania oraz ich zużywania się w trakcie walki z guzem – wyjaśnia prof. Paul Neeson z australijskiego Peter MacCallum Cancer Centre.
Jego zespół, na łamach pisma „Science Translational Medicine”, przedstawił właśnie ulepszoną metodę CAR-T. Wykorzystuje się w niej komórki macierzyste wspomnianych limfocytów.
- Co ważne, te macierzyste komórki dla limfocytów CAR-T wykazały podwyższoną skuteczność przeciwko guzom, zarówno w badaniach laboratoryjnych, jak i na czterech modelach przedklinicznych. Kiedy połączyło się je z immunologicznym lekiem anty-PD1, całkowicie wyeliminowały one istniejące guzy – opowiada naukowiec.
Badacze opracowali przy tym protokół generowania komórek w czasie 6, zamiast 14 dni, co otwiera drogę do sprawniejszego i mniej kosztownego stosowania terapii.
- Celujemy w użycie tych komórek w leczeniu dwóch dziecięcych białaczek, które są oporne na obecne terapie. Wierzymy, że nasze podejście pozwoli na opracowanie standardowego produktu CAR-T, o spójnym i stabilnym działaniu przeciwnowotworowym – mówi prof. Neeson.
- Kiedy już pokażemy, że te komórki są bezpieczne, zajmiemy się rozwojem terapii przeciwko dziecięcym litym guzom, w tym kostniakomięsakom i nerwiakom zarodkowym – podkreśla ekspert.