UCO działa od pięciu lat. Leczone są tam panie z nowotworami ginekologicznymi. Centrum funkcjonuje w największym i najbardziej specjalistycznym szpitalu w Podlaskiem - Uniwersyteckim Szpital Klinicznym (USK).

Prof. Knapp działa także w Europejskim Towarzystwie Ginekologii Onkologicznej, a UCO jest akredytowanym ośrodkiem leczenia zaawansowanego raka jajnika. Leczy pacjentki z kraju i zagranicy.

Reklama

W sobotę przypada Światowy Dzień Chorego, 4 lutego obchodzono Światowy Dzień Walki z Rakiem. Lekarze i pacjentki zachęcają do badań profilaktycznych i po raz kolejny podkreślają, że wcześnie wykryty rak to szansa na zdrowie i życie.

Z danych statystycznych NFZ ze zgłaszalności się na badania cytologiczne czy mammograficzne wynika, że wciąż zdecydowanie więcej kobiet z nich nie korzysta niż się na nie zgłasza. Lekarze podkreślają, że badania są kluczowe, bo po pandemii wzrosła liczba chorych, panie nie badały się.

Reklama

Wiele kobiet pytanych o to dlaczego się nie badają, mówi o strachu.

- Strach, żeby nie wiedzieć. A należy to odwrócić i mówić: badajmy się, żeby się nie bać. To jest kluczowe, klasycznie ważne. Bo co to znaczy, że nie chcemy wiedzieć. To znaczy, że chcemy się dowiedzieć (potem), że mamy pełnoobjawowy nowotwór, to jest mniejszy strach? Dla mnie jako lekarza ginekologa onkologa jest to zupełnie niezrozumiałe. Nie wiem czego się boimy. W moim przekonaniu lepiej jest wiedzieć i to wiedzieć wcześniej. Temu mają służyć badania profilaktyczne gdzie właśnie z populacji pozornie zdrowej wybieramy osoby chore - powiedział PAP prof. Knapp.

Dodał, że lekarze będą mieli większe szanse na wyleczenie pacjentki, jeżeli zmiany będą wcześnie wykryte, jeszcze na etapie przednowotworowym. -Rak szyjki macicy wcześnie wykryty daje 100 proc. wyleczalność. Jeżeli podchodzimy do tego w ten sposób, to chyba lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć - podkreślił.

Do badań zachęcają pacjentki ze stowarzyszenia Eurydyki, które działa przy UCO. Stowarzyszenie skupia panie po chorobie nowotworowej bądź w trakcie leczenia. Pomaga kobietom przejść przez doświadczenie choroby.

Reklama

Pani Joanna z Eurydyk powiedziała PAP, że do badań profilaktycznych trzeba podjeść rzeczowo, konkretnie, bez wymówek i traktować je jak obowiązek, stały element w kalendarzu, tak jak np. coroczny przegląd samochodu. - Przegląd samochodu robimy co roku, tak samo zróbmy ze sobą - powiedziała pani Joanna.

Badanie można potraktować też jako prezent. - Możesz zrobić sobie prezent, może ktoś z bliskich zrobi prezent, jeśli kobieta sama nie jest w stanie przełamać tego lęku - dodała Joanna. Radzi, aby ten prezent zrobić sobie np. w wolnym dniu, na urlopie, w spokoju, bez pośpiechu.

- Myślę, że gorszy strach jest wtedy, gdy już mamy informację o chorobie, diagnozę. Natomiast samo badanie zawsze powoduje jakiś niepokój, niektórzy boją się nawet pobierania krwi. Należałoby jednak opanować ten lęk, bo gdy już jest diagnoza, że ktoś zachorował na nowotwór jest większy lęk niż gdy się bada - ocenia pani Joanna.

Pani Dorota, również działająca w Eurydykach opowiada, że swój strach przed badaniem starała się zrównoważyć myśleniem i troską o swojej rodzinie. - Jeśli ja się boję tego badania - mając z tyłu głowy, że coś wyjdzie - to jest cierpienie całej rodziny - podkreśliła.

Przekonuje kobiety, że do badań należy podchodzić z argumentami. - Mówię tak: jeżeli masz w zębie małą dziurkę, to lepiej ją zaleczyć niż wyrwać cały ząb. To samo z badaniem. Lepiej znaleźć coś - jeśli się coś niestety wydarzy, ale w momencie kiedy jeszcze możesz to uratować - mówi pani Dorota. Dodała, że badaniom powinno się poświęcać więcej czasu niż np. na kosmetyczkę, rzęsy czy paznokcie.

Dyrektor szpitala USK dr hab. Jan Kochanowicz mówił przy okazji pięciolecia UCO, że pacjentki z Eurydyk są właśnie przykładem, że z chorobą można wygrać, jeśli diagnoza jest postawiona na czas, a żeby tak było, trzeba się badać.

- Badania profilaktyczne niestety, nas jako społeczeństwa, nie są najmocniejszą stroną, szczególnie w ginekologii. Wiemy, że badania przesiewowe nie cieszą się dużą popularnością - powiedział Kochanowicz.

Wskazał, że badania ginekologiczne, ale też np. kolonoskopia są traktowane jako wstydliwe. - Natomiast czy należy się krępować tym, że chcemy sobie pomóc, uratować samego siebie? Chyba nie - dodał Kochanowicz.